Belgijski szkoleniowiec mocno identyfikuje się z reprezentacją Polski i naszym krajem. Z kadrą zdobył już mistrzostwo świata, a przez kibiców jest uwielbiany. Vital Heynen na sympatię zapracował m.in. deklaracją o nauce języka polskiego czy też śpiewaniem "Mazurka Dąbrowskiego" przed meczami Biało-Czerwonych".
Sam Heynen ze swojego wykonania polskiego hymnu nie jest zadowolony. - Chcę być szczery i muszę jasno powiedzieć, że w tym roku miałem z tym problem. Jeszcze w poprzednim sezonie znałem wszystkie słowa, ale teraz zdarzało mi się, że się denerwowałem, bo zapomniałem fragmentu tekstu. Zapewniam, że w przyszłym roku moja znajomość polskiego hymnu będzie zdecydowanie lepsza - powiedział w rozmowie z portalem eurosport.tvn24.pl.
Heynen ostatnio mniej czasu poświęca za to na naukę języka polskiego. Bardziej skupia się na włoskim. Rok temu został trenerem Sir Safety Conad Perugia i pracuje nad tym, by poznać język i bez problemów porozumiewać się z siatkarzami. Jak zapewnia, na doszlifowanie polskiego przyjdzie jeszcze czas.
- Nie mam niestety czasu na naukę. Gdy rok temu zostałem trenerem w Perugii, zacząłem się uczyć języka włoskiego. Trochę porzuciłem polski, ale cały czas bardzo dużo rozumiem. Wiadomo, że potrzebuję kilku miesięcy na poprawienie waszego języka. On nie jest prosty, a największym problem jest to, że nie mieszkam w Polsce. Zdecydowanie łatwiej jest uczyć się języka w kraju, w którym jest się na co dzień. Teraz tak mam we Włoszech, gdzie chociażby muszę się odezwać w sklepie czy w innej sytuacji - dodał Heynen.
Czytaj także:
Walczyła o powrót do ekstraklasy po kontuzji i w końcu się doczekała. Maja Pelczarska: Czuję się gotowa
Kadrowiczka wprowadziła bydgoszczanki do finału. Monika Jagła: Nogi odmawiały mi posłuszeństwa
ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Bednorz zaskoczył. "Grałem w jeszcze dziwniejszym meczu we Włoszech"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)