Purya Fayazi był o krok od powrotu do PlusLigi. "Miałem gotowy do podpisania kontrakt"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Purya Fayazi
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Purya Fayazi

- Rozmawiałem z polskim zespołem i poprosiłem o przesłanie gotowej umowy, którą zamierzałem podpisać - mówi Irańczyk Purya Fayazi, który do Polski jednak ostatecznie nie wróci. W minionym sezonie już na początku grudnia postanowił opuścić MKS Będzin.

W tym artykule dowiesz się o:

Irańczyk Purya Fayazi do PlusLigi trafił przed minionym sezonem, podpisując kontrakt z MKS-em Będzin. Szybko jednak, w nieeleganckim stylu opuszczając będziński zespół.

"W poniedziałek Purya Fayazi nie stawił się na porannych zajęciach, a w południe wyleciał do Iranu" - brzmi komunikat klubu z 9 grudnia. Niedługo później był już siatkarzem Szahrdari Urmia, swojego byłego klubu.

9 czerwca irański Fars News podał, że Fayazi najbliższy sezon spędzi w PlusLidze, nie padła jednak konkretna nazwa zespołu.

ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"

Wprawdzie siatkarz zawarł niedawno nową, obowiązującą na przyszły sezon umowę ze wspomnianym klubem z Urmii, to znalazła się w nim klauzula, która zezwala siatkarzowi na rozwiązanie kontraktu, gdyby trafiła się satysfakcjonująca go zagraniczna oferta.

Dzień później okazało się, że do transferu jednak nie dojdzie. Co na łamach Fars News wyjaśnił sam zawodnik.

- Kilka dni temu otrzymałem ofertę z PlusLigi. Wcześniej miałem też dobrą ofertę z ligi tureckiej, ale wtedy, pomimo pewnych problemów, postanowiłem przedłużyć kontrakt z Urmią. Kierownictwo obiecało te problemy rozwiązać, jednak nic się w tej sprawie nie działo - relacjonuje Fayazi.

- Wczoraj rozmawiałem z polskim zespołem i poprosiłem o przesłanie gotowej umowy, którą zamierzałem podpisać. Byłem zdeterminowany, aby zagrać w Polsce, bo nie podobała mi się sytuacja w moim klubie. Chodzi nie tylko o kwestie finansowe, ale też o zbiór kilku innych zobowiązań - kontynuuje.

- Niedługo później szef mojego klubu dowiedział się o ofercie z Polski i porozmawiał ze mną. Powiedział, że mam się nie obawiać i klub wywiąże się ze swoich zobowiązań. Wyjazd do Polski traktowałem poważnie. Sezon przed igrzyskami spędzony w Europie byłby korzystny, ale jednak nie zdecydowałem się na ten krok - wyjaśnia.

- Zostaję w Urmii, bo uwielbiam tutejszych ludzi. W ubiegłym sezonie dobrze się spisywaliśmy, ale rozgrywki zostały anulowane. Teraz musimy dokończyć naszą misję - wyjaśnia.

- Polskiej drużynie już nie odpowiedziałem, a kluby nie czekają zbyt długo. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, wyjazd do Polski jest praktycznie anulowany - kończy irański przyjmujący.

Pojawiły się plotki, że jednym z klubów zainteresowanych Fayazim mógł być Trefl Gdańsk, co okazało się nieprawdą. - Nie było negocjacji odnośnie transferu zawodnika do Gdańska, to tylko plotka - mówi nam Dariusz Gadomski, prezes gdańskiego zespołu.

Czytaj również:
Mateusz Bieniek przeszedł zabieg. Dwóch środkowych dołączyło do reprezentacji Polski w Spale
Siatkówka. Reprezentacja Polski bezpieczna w Spale. Nie ma zagrożenia zmiany ośrodka

Komentarze (1)
avatar
sato
11.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
to niepoważny sportowiec,dziwie się ze jakiś klub go brał pod uwagę,chyba ze są jakieś nieznane kulisy jego wyjazdu