[tag=17712]
[/tag]MKS Ślepsk Malow w piątek zrobił kolejny krok w kierunku utrzymania. Siatkarze Andrzeja Kowala zajmują obecnie ósme miejsce w PlusLidze, więc spokojnie mogą myśleć nawet o fazie play-off. Tym razem o sile suwalczan przekonała się Asseco Resovia (3:1). - Znamy swoje cele, każdy punkcik bardzo nas cieszy. Zobaczymy, co przyniesie tabela. Naszym zadaniem jest walka o utrzymanie i tego będę się trzymał - skomentował szkoleniowiec beniaminka w rozmowie z telewizją Polskiej Ligi Siatkówki.
48-letni trener po raz drugi w obecnym sezonie pogrążył swój były klub. - Myślę, że nikt nie ma patentu na dany zespół. Gra się tak jak przeciwnik pozwala. Bardzo ważne jest wywieranie presji na rywalach. Drużyny często czują napór przeciwnika i nawet najlepsi mogą pęknąć. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Uważam, że w naszej sytuacji nawet zdobyty punkt nie byłby zły - powiedział Kowal.
Zobacz także: PlusLiga. MKS Ślepsk Malow - Asseco Resovia. Faza play-off w sferze marzeń. Piotr Gruszka: Ciążyła na nas presja
Gra suwalczan może się podobać. Zupełnie odwrotnie oceniana jest dyspozycja rzeszowian. - Będę skupiał się na swoim zespole. Wywieraliśmy presję z wyjątkiem tego trzeciego seta, który był bardzo słaby w wykonaniu obu drużyn. Mogę jednak stwierdzić, że ogólnie zagraliśmy fajną siatkówkę. Ważnym czynnikiem było to, że po raz pierwszy mieliśmy możliwość skorzystania z trójki obcokrajowców, bo Nicolas Szerszeń gra już jako polski zawodnik - dodał.
ZOBACZ WIDEO F1. Kubica będzie miał pod górkę z Giovinazzim? "Są profesjonalistami. Nie będzie żadnych pretensji"
Potencjał beniaminka jest ogromny. - Mamy jeszcze problemy zdrowotne. Chcemy bić się z każdym zespołem. Zwycięstwo jest czynnikiem, który wszystkim daje fajnego kopa, pozytywną wiarę i potężną motywację do pracy. My akurat na przestrzeni całego sezonu gramy w miarę równo. Wygraliśmy dwa razy z Asseco Resovią, ale za to dwukrotnie przegraliśmy z Cuprum Lubin - ten przeciwnik widocznie nam nie leży. Najważniejsze będzie jednak to, jak zaprezentujemy się w meczach z bezpośrednimi rywalami w walce utrzymanie - podkreślił 48-latek.
Zobacz także: Siatkówka. Puchar Polski. Wielki rewanż za grudniową porażkę. Michał Winiarski: Zawodnicy pokazali serce do walki[url=/siatkowka/864395/siatkowka-puchar-polski-wielki-rewanz-za-grudniowa-porazke-michal-winiarski-zawo]
[/url]Szkoleniowiec przez cały czas uczula swoich podopiecznych, aby do każdego rywala podchodzili z takim samym nastawieniem. - Będziemy starać się walczyć nawet, gdy przyjedzie zespół z Warszawy, który nie wybacza błędów. Kiedyś muszą przegrać. Znamy swoją wartość, to jest tylko sport. Nie można z góry zakładać, że zawsze wygra lepszy, bo tak nie jest. Gramy na takiej samej motywacji i na takim samym zaangażowaniu. Właśnie takie podejście pozwala zawodnikom utrzymać rytm i stabilizację. To klucz do dobrego poziomu sportowego - podsumował.