35-latek to jeden z najlepszych niemieckich siatkarzy. Georg Grozer chciał poprowadzić reprezentację Niemiec do igrzysk olimpijskich i właśnie na tej imprezie chciał pożegnać się z grą w kadrze. Jednak porażka z Francuzami (0:3) sprawiła, że Niemców zabraknie w Tokio. Dlatego Grozer zmienił plany i pożegnał się z drużyną narodową.
Atakujący po finałowym meczu turnieju w Berlinie nie chciał rozmawiać z niemieckimi dziennikarzami. Portal morgenpost.de pisze, że wściekły siatkarz szybko zszedł do szatni. Jedynie podziękował kibicom, którzy wspierali dopingiem zawodników. Bardziej rozmowni byli jego koledzy z reprezentacji.
- Przykro mi, że Grozer zakończył karierę reprezentacyjną takim meczem - powiedział Christian Fromm. - Dziękuję mu za zakończenie tak wielu piłek. To dla mnie zaszczyt i przyjemność być z nim tak długo w jednym zespole. Cieszę się, że mogłem rozgrywać mu piłki. Miał duży udział w zdobywanych naszych medalach i sukcesach - dodał rozgrywający Lukas Kampa.
Grozer z reprezentacją Niemiec zdobył brązowy medal mistrzostw świata w 2014 roku oraz srebrny krążek mistrzostw Europy z 2017 roku. Do pierwszego sukcesu niemiecką kadrę poprowadził trener Vital Heynen. Teraz urodzony na Węgrzech siatkarz skupi się na karierze klubowej. Jest zawodnikiem rosyjskiego Zenita St. Petersburg. W latach 2010-2012 był siatkarzem Asseco Resovii Rzeszów.
Zobacz także:
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Wójcik: Ciągle mam w pamięci półfinał w Ankarze
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Turczynki w półfinale po horrorze
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Ekstremalne przygotowania do Rajdu Dakar. Trwają cały rok