Kwalifikacje olimpijskie. Polskie siatkarki spotkały na Okęciu siatkarzy Skry. "Apeldoorn to sprawdzony teren"

Newspix / Mikołaj Zacharow / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Newspix / Mikołaj Zacharow / Na zdjęciu: Joanna Wołosz

W drodze na kwalifikacje olimpijskie polskie siatkarki spotkały na warszawskim Okęciu wylatujących do Włoch siatkarzy PGE Skry Bełchatów. Występujący w barwach Skry reprezentanci Polski życzyli koleżankom, by powtórzyły w Apeldoorn ich wyniki.

Kadra Jacka Nawrockiego czekała na lot z Warszawy do Amsterdamu, ekipa z Bełchatowa była w drodze do Perugii, gdzie zagra towarzyski mecz z tamtejszym Sir Safety Conad Vitala Heynena i Wilfredo Leona. Efektem przypadkowego spotkania jest wspólne zdjęcie Joanny Wołosz i Karola Kłosa, zamieszczone na Twitterze przez oficjalny profil PGE Skry.

- Sprawdzony teren, dwa razy po 3:0 - mówi do rozgrywającej naszej kadry Kłos. Doświadczony środkowy we wrześniu 2019 roku właśnie w Apeldoorn rozegrał dwa mecze mistrzostw Europy. W 1/8 finału Polacy pokonali 3:0 Hiszpanię, w ćwierćfinale w takim samym stosunku wygrali z Niemcami.

"Przydałoby się 5 razy po 3-0, ale w sumie biorę to w ciemno, a reszta możemy się zwycięsko męczyć" - odpowiedziała na wpis PGE Skry Wołosz. Jej drużynie dwie wygrane nie wystarczą do awansu na igrzyska olimpijskie w Tokio. Z europejskiego turnieju kwalifikacyjnego w Apeldoorn awansuje tylko jeden zespół, dlatego bilety do Japonii najprawdopodobniej będzie trzeba opłacić właśnie pięcioma zwycięstwami.

Zawodniczki trenera Nawrockiego czekają w Niderlandach starcia z bardzo wymagającymi rywalkami. We wtorek zagrają z Bułgarią, w czwartek z reprezentantkami gospodarzy, a w piątek z Azerbejdżanem. Jeśli wyjdą z grupy, w sobotę wystąpią w półfinale turnieju. Finał odbędzie się w niedzielę. Do Tokio pojedzie tylko zwycięzca imprezy.

Czytaj także:
Turniej kwalifikacyjny w Apeldoorn. Joanna Kaczor-Bednarska: Kluczowa będzie dyspozycja dnia

ZOBACZ WIDEO Marcin Lewandowski: Sezon był idealny, ale oby najlepszy przede mną

Źródło artykułu: