Plusliga. Michał Gogol wrócił do Olsztyna. Jego PGE Skra lepsza od Indykpolu AZS

Newspix / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
Newspix / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

18 grudnia 2018 roku Michał Gogol został trenerem Indykpolu AZS Olsztyn. Dokładnie rok później razem z PGE Skrą Bełchatów pokonał swój były klub (3:0).

We wtorek Indykpol AZS Olsztyn poznał diagnozę w sprawie Jana Hadravy. Czeski atakujący wykluczony z gry będzie do połowy stycznia. Ominie go też turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Berlinie. Powodem jest uraz mięśnia brzuchatego łydki.

W związku z tym w wyjściowym składzie gospodarzy pojawił się Remigiusz Kapica. Problemy z atakującym mieli też bełchatowianie, bo do zdrowia nie wrócił jeszcze Mariusz Wlazły, ale gotowy do gry był Dusan Petković.
Do hali Urania miły powrót zaliczył Michał Gogol, który w poprzednim sezonie przez kilka miesięcy był trenerem Akademików. Zdecydował się przyjąć jednak propozycję PGE Skry i nie przedłużył kontraktu w Olsztynie.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Piotr Małachowski zdradził, co będzie robił po zakończeniu kariery

W poprzednim sezonie w obu ligowych meczach lepszy był Indykpol AZS, u siebie wykorzystał problemy zdziesiątkowanych wówczas kontuzjami rywali. Teraz faworytami byli jednak przyjezdni.

Świetny początek spotkania zanotowała PGE Skra, na środku siatki świetnie czuł się Jakub Kochanowski, a przez cały czas dobrze funkcjonowały też oba skrzydła. Grzegorz Łomacz miał ogrom możliwości, z czego korzystał, gubiąc blok olsztynian. Po stronie gospodarzy nie zawodził Kapica, nie mając problemu z kończeniem ataków. Był w tym jednak osamotniony i seta wygrali podopieczni Michała Gogola.

W trakcie pierwszej partii mały wypadek miał Mateusz Poręba, podczas bloku wybił sobie kciuk. Szybko został opatrzony, a za niego na parkiecie pojawił się Paweł Pietraszko.

Po zmianie stron gra się wyrównała, rozkręcił się Robbert Andringa, Paweł Woicki rozgrywał pewniej, spokojniej i dokładniej. To przełożyło się na wynik. Bełchatowianie nie pozwolili przeciwnikom na odskoczenie, ale oddali im inicjatywę. Wydawało się, że wzrosło tempo meczu, było więcej efektownych akcji, ale też mocniejszych zagrywek. To właśnie dzięki temu elementowi na swoją korzyść końcówkę rozstrzygnęli gracze PGE Skry.

Ambitnie walczyli Akademicy w trzeciej odsłonie. Przez długi czas trwała walka punkt za punkt, ale w końcu wrzucili wyższy bieg bełchatowianie, nie oddając prowadzenia do samego końca.

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25, 22:25, 20:25)

Indykpol AZS: Woicki, Kapica, Seyed, Poręba, Andringa, Żaliński, Żurek (libero) oraz Pietraszko, Sokołowski, Mika

PGE Skra: Łomacz, Petković, Kłos, Kochanowski, Szalpuk, Ebadipour, Milczarek (libero)

MVP: Łomacz (PGE Skra)

Czytaj też:
-> Sukces Grupy Azoty Chemika Police w Pucharze CEV. Wyeliminował Galatasaray Stambuł
-> PlusLiga. Świąteczne skarpety Trefla Gdańsk na mecz z Jastrzębskim Węglem

Komentarze (1)
avatar
Nyctereutes
19.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz INYKPOL już po równi pochyłej będzie staczać się w dół tabeli. Zastanówmy się kto tam ma grać Seyed, który w bezmyślny sposób zbija piłkę przed siebie na blok wtóruje mu w podobny sposób Czytaj całość