Siatkówka. Jacek Kasprzyk zmienił narrację. "To kwestie osobiste, zamknijmy ten wątek"

Newspix / TEDI / Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej
Newspix / TEDI / Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej

Jacek Kasprzyk niecałą dobę po kontrowersyjnej wypowiedzi o zażyłości pomiędzy członkiem sztabu a zawodniczką, postanowił uciąć temat. - To są bardzo delikatne kwestie, kwestie osobiste, dlatego zamknijmy ten wątek - podsumował.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku dni trwa bunt w reprezentacji Polski siatkarek. Trzynaście zawodniczek napisało list do PZPS, w którym zawarło problemy związane z kadrą, komunikacją ze sztabem szkoleniowym oraz wyjaśniło medialne doniesienia.

Najwięcej emocji budzi punkt siódmy listu: "Akceptowanie przez Trenera Nawrockiego nieprofesjonalnego zachowania jednego z członków sztabu (zażyłe, bliskie relacje z jedną z zawodniczek). Dopuszczanie do niemoralnego zachowania, przy jednoczesnym braku reakcji ze strony Trenera na zgłaszanie problemu przez zawodniczki".

Czytaj też: 
-> Siatkówka. Kontrowersyjne słowa Jacka Kasprzyka ws. afery w kadrze. "Za materac nie robiłem"
-> Oświadczenie siatkarek reprezentacji Polski ws. współpracy ze sztabem szkoleniowym

Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej w czwartek odniósł się do sprawy na antenie TVP. - Pytanie do Jacka [Nawrockiego], czy takie sytuacje były. Czy dziewczyny są takie fajne i nic nie mają za uszami. Nie chcę nikogo obrażać. W tym przypadku mówimy o sytuacji, która zdarzyła się w klubie. To nie jest pytanie do mnie, nie byłem przy tym, za materac nie robiłem - skwitował Jacek Kasprzyk.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania

Następnego dnia nie chciał już o tym rozmawiać. - To są bardzo delikatne kwestie, kwestie osobiste, dlatego zamknijmy ten wątek - prosił w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Nie chciał się też odnieść do kwestii czy zażyłe stosunki w reprezentacji pomiędzy sztabem a zawodniczkami są zabronione. - Proszę wybaczyć, ale pomińmy to pytanie - podsumował.

Prezes wydaje się być jednak dobrej myśli, co do samego rozwiązania konfliktu. - Dla związku trener i zawodniczki to jeden organizm, to drużyna. Tu nie ma stron. Tu są tylko różnice zdań, które należy wyjaśnić, doprowadzić do porozumienia i taka jest rola związku - zakończył.

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski w styczniu walczyć będzie o kwalifikację olimpijską. Turniej kontynentalny odbędzie się w Apeldoorn (Holandia) i potrwa od 7 do 12 stycznia.

Źródło artykułu: