Już podczas rozgrzewki widać było, że zawodniczki Stali Mielec przystępują do rywalizacji z dużą determinacją. - Wiedziałyśmy, że Kalisz jest dobrym, nawet bardzo dobrym zespołem - powiedziała Peret. - Mimo to chciałyśmy w tym ćwierćfinale jak najwięcej walczyć, urwać seta, dwa, może nawet wygrać mecz. Niestety nie udało się, szkoda - stwierdziła libero Stali.
Pierwszy set przyniósł sporo emocji, podopieczne Romana Murdzy stawiały utytułowanym rywalkom zdecydowany opór i kilkakrotnie wychodziły na prowadzenie. Dopiero w końcówce Winiary zdołały odskoczyć ambitnym rywalkom. - Wydaje mi się, że w tej końcówce zabrakło nam przede wszystkim doświadczenia i cwaniactwa - mówi Peret. - Dawałyśmy z siebie wszystko, ale zawodniczki z Kalisza są od nas zdecydowanie bardziej doświadczone. Myślę, że to zadecydowało o zwycięstwie Kalisza.
Drużyna Stali Mielec składa się głównie z mało doświadczonych, młodych zawodniczek, które dopiero zdobywają ogranie na polskich parkietach. - To było właśnie widać w dzisiejszym spotkaniu z Winiarami - mówi Peret. - My cały czas się uczymy, czeka nas na pewno jeszcze dużo pracy, ale mam nadzieję, że to poskutkuje tym, iż na następnych turniejach zajdziemy o wiele dalej.
Dla samej Pauliny Peret poznański Puchar Polski był pierwszą tak dużą imprezą. - Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Zdobyłam kolejne doświadczenie, które mam nadzieje zaprocentuje. Ten turniej pokazał mi, że na pewno muszę się jeszcze bardzo wiele nauczyć. Młoda libero Stali już w przyszłym miesiącu będzie zdawała maturę, jednak jak twierdzi, częste wyjazdy na mecze i liczne treningi nie przeszkadzają jej w nauce. - Przygotowania idą całkiem nieźle. Na wyjazdy biorę ze sobą książki i poświęcam sporo czasu naukę. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko pójdzie - zakończyła Peret.