Siatkarze Projektu Warszawa na razie obronili się nie tylko sportowo, wygrywając pierwszy mecz sezonu, ale też organizacyjnie przełamali wiele trudności, by móc wziąć udział w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej po meczu z MKS-em Będzin najważniejsze osoby w klubie opowiedziały o staraniach podjętych w celu ratowania klubu. Jako pierwszy na specjalnie zorganizowanej konferencji głos zabrał właściciel spółki Projekt Warszawa.
- Niewiele brakowało, by siatkówka w Warszawie przestała istnieć. W próbę budowania nowego klubu zaangażowała się firma Westminster. Będzie jednym z naszych partnerów i sponsorów. Na początku października Piotr Gacek opowiedział mi o wszystkich problemach, z którymi klub się boryka. Wtedy postanowiliśmy podjąć ostatnią szansę uratowania idei siatkarskiej w Warszawie. To, że ten mecz się odbył jest przykładem na to, że pierwszy krok udało nam się zrobić. Przez ostatnie dwa tygodnie byliśmy w stałym kontakcie z PZPS-em i PLS-em. 17 października złożyliśmy komplet dokumentów do PLS-u, dzień później do PZPS-u. Uzyskanie licencji na grę w PlusLidze było możliwe dzięki zaangażowaniu wielu osób i instytucji - relacjonował prezes zarządu, Bertrand Jasiński.
Emocji nie krył również doradca do spraw sportowych i prezes zarządu, Piotr Gacek. Jednocześnie pochwalił też za zaangażowanie zawodników, którzy nie stracili zapału i zaangażowania w najtrudniejszych chwilach.
ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"
- To dla mnie bardzo emocjonalny moment. Ostatnie dni nie były dla nas łatwe. Zespół przepracował okres przygotowawczy pracując w emocjonalnej mgle. Zrobili to na tyle dobrze, że możemy cieszyć się ze zwycięstwa i z tego, że możemy teraz rozmawiać - dodał Gacek.
Nowy trener drużyny Projekt Warszawa zmarginalizował znaczenie wyniku pierwszego meczu sezonu, nie kryjąc radości z tego, że klub bierze udział w rozgrywkach ekstraklasy pomimo wszelkich przeciwności losu.
- Nie zagraliśmy naszej najlepszej siatkówki, ale nie to było najważniejsze. Musimy pozbierać informacje o naszych zawodnikach, o tym co potrafią. Nadal jednak żyjemy, choć w pierwszej rozmowie z prezesem padło stwierdzenie, że jest to "mission impossible" - zdradził Andrea Anastasi.
Do postawy drużyny w starciu z będzinianami odniósł się za to Andrzej Wrona. Pochwalił on Jana Król i Jakuba Kowalczyka za wartość, którą wnieśli do drużyny.
- Ta gra jeszcze nie jest najlepsza, ale w trudnej sytuacji, gdzie straciliśmy dwóch atakujących, ukrywamy swoje słabości i potrafimy wygrać z dobrze prezentującym się zespołem z Będzina - powiedział kapitan Projektu Warszawa.
Najważniejszą informacją dnia była natomiast wiadomość o tym, że rozmowy ze sponsorem tytularnym są bliskie finalizacji.
Prowadzimy zaawansowane rozmowy ze sponsorem tytularnym. - To będzie się wiązało ze zmianą barw, herbu czy loga. Na razie jednak nie możemy zdradzić więcej, bo zabrania nam tego NDA. Pamiętajmy, że nie jest to jedyny sponsor, jeden by klubu nie utrzymał - zakończył Jasiński.
Zobacz również:
PlusLiga. Projekt Warszawa - MKS Będzin. Stołeczny zespół zdał pierwszy egzamin
PlusLiga. Indykpol AZS Olsztyn lepszy od Cerradu Enei Czarnych Radom. Niesamowity Jan Hadrava