- Każdy z nas wie, jak gra się takie mecze. To jest drużyna nieobliczalna. Nie znaliśmy z ich drużyny żadnego zawodnika. Wyszli na boisko i grali to, co potrafili. Wiadomo czasem im wychodziło, czasem nie, ale my jako drużyna musimy mieć podwójną koncentrację. Czasami taki mecz może zmienić się w horror - rozpoczął Damian Wojtaszek w rozmowie z Marcinem Lepą (Polsat Sport).
- Mamy w składzie wyrównaną czternastkę, która się wymienia. Mecze grupowe pozwalają na to, że niektórzy zawodnicy mogą dłużej odpocząć, a inni trochę więcej pograć. Na tym to polega. Jutro mamy dzień wolny. Przed nami ostatni mecz z Ukrainą - kontynuował.
31-latek przyznał, że dzień przerwy bardzo przyda się reprezentacji Polski. - Każdy z nas potrzebuje trochę odpoczynku. Mieliśmy dziś szaloną podróż. Musieliśmy się dostać już rano do Amsterdamu na trening, z treningu do hotelu i z hotelu na mecz. Ważne, że mamy to za sobą. Teraz skupiamy się tylko na Ukrainie - zakończył Damian Wojtaszek.
Czytaj także:
- LSK: pracowite dni ligowych drużyn. Zobacz wyniki turniejów i sparingów
- Mistrzostwa Europy siatkarzy. Polska - Czarnogóra. Pogrom w trzech aktach (oceny)
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Nowakowski szczerze o fazie grupowej. "Może to nieładne, ale te mecze traktujemy jak sparingi"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)