Mistrzostwa Europy siatkarzy. Polska - Czechy. Wilfredo Leon: To jeszcze nie jest moje maksimum

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

- Rozkręcamy się powoli. Mam nadzieję, że najlepsze pokażemy w Paryżu - zadeklarował Wilfredo Leon po trzecim zwycięstwie Polaków na ME siatkarzy. Mistrzowie świata pokonali reprezentację Czech bez straty seta.

Zespół trenera Vitala Heynena grał dobrze i nawet w pewnym momencie zaczął się po prostu bawić siatkówką na boisku. O to też chodziło belgijskiemu szkoleniowcowi podczas przygotowań do turnieju.

Sprawdź także: Fabian Drzyzga: Nie podniecamy się tą wygraną

- Na taką atmosferę pracowaliśmy już w Arłamowie. Teraz jesteśmy na turnieju, gdzie gramy wszyscy i nic nie musimy już poprawiać w kwestii atmosfery. Jesteśmy skoncentrowani na tym, co mamy zrobić, a uważam, że możemy pokazać jeszcze więcej - powiedział Wilfredo Leon na antenie Polsatu Sport w pomeczowym wywiadzie.

Kubańczyk z polskim paszportem zarówno na Memoriale Wagnera, jak i podczas kwalifikacji olimpijskich w Gdańsku zaznaczał, że nie prezentował jeszcze pełni swoich umiejętności. Nie inaczej jest teraz.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Michał Kubiak rozśmieszony przez kibiców podczas wywiadu. Nie mógł zachować powagi

- Pozostały jeszcze rezerwy. Trzeba pracować jeszcze więcej. Nie doszedłem jeszcze do maksimum. Mogę grać jeszcze lepiej. Ale jeśli wygraliśmy takie spotkanie z Czechami dość spokojnie, kibice mogą być zadowoleni. Jeszcze mam coś do pokazania w statystykach, ale na razie jest chyba w porządku. Moim zdaniem, gdy przyjdą bardziej wymagające spotkania, to te pojedynki zmuszą nas do pokazania większych umiejętności - ocenił Leon.

- Czesi pomogli też nam swoimi błędami. Może trochę się mnie bali, ale to przecież były tylko mocniejsze ataki. Nie uderzali za mocno. Za to z naszej strony wszystko było tak, jak należy. I oby tak dalej - dodał 26-letni przyjmujący.

Zobacz też: Paweł Zatorski: Musimy tak wygrywać, by uniknąć wpadki

Do końca fazy grupowej pozostały dwa spotkania. W każdym kolejnym reprezentacja Polski ma wypaść jeszcze lepiej. A szczyt formy ma przyjść na mecze o medale.

- To mamy w głowie i nad tym musimy teraz pracować. Najpierw musimy przejechać do Amsterdamu, a potem szybko przygotować się do meczu z Czarnogórą. Rozkręcamy się powoli. Wierzę, że sto procent naszych możliwości zobaczymy w Paryżu, podczas decydujących spotkań - mówił z nadzieją Wilfredo Leon.

Najbliższy plan Biało-Czerwonych to zwycięstwo z Czarnogórą we wtorek. Pierwsza piłka o godzinie 17:00.

Komentarze (0)