Jeszcze do niedawna Bartosz Kurek zmagał się z dość uciążliwą kontuzją, jaką odniósł w starciach z Brazylią z Sao Paulo. Jednak już tydzień później pomógł swojej drużynie w pojedynkach z Wenezuelą, choć noga nie jest jeszcze w stu procentach wyleczona. - Ślad po kontuzji wciąż jeszcze jest, ale praktycznie nie odczuwam z tego powodu żadnych dolegliwości. Czuję się dobrze, tak więc jestem przygotowany do gry - powiedział po pierwszym spotkaniu z ekipą Bernardo Rezende polski przyjmujący.
O samej konfrontacji nie miał jednak najlepszego zdania. Uważał, że na mecz należy patrzeć tylko i wyłącznie pod kątem trzech setów. - Myślę, że powinniśmy ten mecz ocenić źle i tak też pewnie zostanie on potraktowany przez naszego trenera, ponieważ trzeciego seta nie można oddzielić od całego spotkania - nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości. - Nastąpiła w nim deklasacja, jaka z pewnością nie powinna się nam przydarzyć - powiedział z goryczą w głosie.
Przyjmujący Skry Bełchatów nie chciał usprawiedliwiać polskiej ekipy, lecz przyznał, że rywale, z jakimi przyszło im się zmierzyć w Łodzi, są niesamowicie trudnymi przeciwnikami. - Z Brazylijczykami gra się naprawdę bardzo trudno. Kiedy tylko czują, że następuje u ich rywali moment słabszej gry, potrafią to idealnie wręcz wykorzystać - tłumaczył styl gry siatkarzy Bernardo Rezende. - Natomiast kiedy już uda im się uzyskać odpowiednio dużą przewagę, niestety nie potrafimy ich dogonić poprzez zdobywanie punktów seriami. Wydaje mi się, że właśnie to było w tym meczu decydujące - stwierdził po chwili namysłu. - Brazylijczycy grali po prostu swoją grę, zaś nasza drużyna jedynie do pewnego momentu była w stanie dotrzymać im kroku - przyznał skruszony.
Dodał także, iż nie było elementu, w którym wszystko zaskoczyłoby idealnie. - We wszystkich siatkarskich elementach popełniliśmy mnóstwo błędów. Jeżeli chcemy jutro wygrać choćby seta, nie mówiąc już o całym meczu, nasza gra musi się poprawić pod każdym względem - powiedział bez najmniejszego zastanowienia.
Bartosz Kurek, zapytany o wrażenie, jakie wywarł na nim nowoczesny obiekt w Łodzi, wypowiedział się o nim bardzo pochlebnie. - W nowej hali gra się bardzo dobrze. Kibice także nam dopisali. Organizatorzy oraz władze Łodzi dopełnili wszelkich starań, by było jak najlepiej - komplementował Łódź. - Atmosfera na trybunach była niesamowita, lecz na boisku już niestety już gorsza - dodał z powagą młody przyjmujący.