Liga Narodów Kobiet. Brazylia - Polska. Biało-Czerwone zagrają o pozostanie w Final Six

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

Po porażce z Amerykankami 1:3 polskie siatkarki zagrają w czwartek z reprezentacją Brazylii, w swoim drugim meczu podczas Final Six Ligi Narodów w Nankinie. Tylko zwycięstwo przedłuży szansę podopiecznych Jacka Nawrockiego na awans do półfinału.

Biało-Czerwone rozpoczęły zmagania w turnieju finałowym Ligi Narodów Kobiet 2019 od meczu z reprezentacją USA. Polki po wygranej pierwszej partii do 21 nie poszły za ciosem i kolejne sety padły już łupem ekipy prowadzonej przez Karcha Kiraly'ego. Porażka ta stawia nasze siatkarki pod ścianą, bowiem aby myśleć o awansie do półfinału Final Six w Nankinie muszą one pokonać w czwartek Brazylię. Nie będzie to jednak zadanie niewykonalne, gdyż w fazie interkontynentalnej, podczas turnieju w holenderskim Apeldoorn podopieczne Jacka Nawrockiego wygrały z Canarinhos 3:2.

- Myślę, że będzie trochę łatwiej, bo wygrałyśmy z nimi ostatnio w Apeldoorn. Ale teraz przyjechały w prawie najsilniejszym składzie. Trzeba walczyć z podniesioną głową i szukać swoich szans, by wygrać. Nie mamy prawa myśleć, że jesteśmy na kolanach i mamy się z czegokolwiek podnosić - powiedziała rozgrywająca reprezentacji Polski, Joanna Wołosz.

- Ja wolę grać z Brazylijkami niż z Amerykankami. Lepiej mi się grało. Z tymi Stanami jest jakaś okropna męka - mówiła z kolei pełna optymizmu przed czwartkowym starciem Malwina Smarzek-Godek.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Drzyzga i Tomasz Swędrowski w Alei Gwiazd. "Trafiliśmy na złoty okres polskiej siatkówki"

Siatkarki z Ameryki Południowej zakończyły fazę zasadniczą LNK na trzeciej pozycji, zapisując na swoje konto 11 zwycięstw oraz 4 porażki, zdobywając przy tym 35 punktów. Podobnie, jak większość drużyn Brazylijki występowały w poszczególnych turniejach w mocno rezerwowym zestawieniu, oszczędzając kluczowe zawodniczki. W Nankinie ekipa Jose Roberto Guimaraesa zagra jednak bez podstawowej atakującej Tandary Caixety. 30-latka nabawiła się obrzęku w okolicy mięśni brzucha i jej wyjazd do Azji był wykluczony. W związku z tym szkoleniowiec Canarinhos zdecydował się postawić na tej pozycji na zawodniczki, które grały podczas całych tegorocznych rozgrywek Ligi Narodów, a więc Anę Paulę Borgo oraz Lorenne Geraldo Teixeirę.

Od 2010 roku Biało-Czerwone mierzyły się z dwukrotnymi mistrzyniami olimpijskimi (2008, 2012) dziewięciokrotnie, z czego aż siedem razy górą były rywalki. Co ciekawe jedyne dwa zwycięstwa reprezentacji Polski zostały osiągnięte w dwóch ostatnich meczach. Ten ostatni mamy jeszcze świeżo w pamięci. Podczas turnieju w Apeldoorn Polki, po pełnym zwrotów akcji spotkaniu wygrały 3:2. Może się okazać, że zwycięstwo w takich rozmiarach nie zapewni polskim siatkarkom awansu do półfinału. Wszystko będzie uzależnione od wyniku piątkowej potyczki Amerykanek z Brazylijkami. Na chwilę obecną celem numer jeden jest jednak wygrana z Canarinhos.

W drugim czwartkowym spotkaniu Włoszki zagrają z Turczynkami, które w środę okazały się lepsze od gospodyń turnieju, Chinek wygrywając 3:1.

Final Six Ligi Narodów Kobiet w Nankinie - czwartek, 4 lipca

Brazylia - Polska gr. B (godz. 9:00)
 
Włochy - Turcja gr. A (godz. 13:30)

Czytaj także:
- Liga Narodów Kobiet. USA - Polska: Kontrowersja w końcówce meczu. Biało-Czerwone straciły ważny punkt
- Liga Narodów Kobiet. USA - Polska. Skuteczna Malwina Smarzek to za mało. Oceny WP SportoweFakty

Źródło artykułu: