Stephane Antiga: Mam dość propozycji, żeby wybór nie był łatwy

Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Stephane Antiga
Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Stephane Antiga

- Jestem dumny, że opuszczam Warszawę w chwili, gdy siatkówka jest tutaj bardzo mocna. Co dalej? Mam kilka propozycji. Wystarczająco dużo, żeby wybór nie był łatwy - mówi nam Stephane Antiga, były już trener ONICO Warszawa.

[b]

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Tuż po przegranych finałach Polskiej Ligi Siatkówki mówił pan, że za kilka dni emocje związane z całym sezonem będą inne, bardziej pozytywne. Minęło więcej niż kilka dni. Więc jak, emocje są inne? [/b]

Stephane Antiga, były trener ONICO Warszawa i reprezentacji Polski: Tak. Teraz jest mniej rozczarowania i frustracji, a więcej satysfakcji. Po przegranej rywalizacji z ZAKSĄ byliśmy zawiedzeni, bo kiedy awansujesz do finału, to chcesz go wygrać, a nie świętować, że tam jesteś. Wiedzieliśmy, że mamy szansę na zwycięstwo. Mieliśmy okazje, żeby przedłużyć finałową rywalizację i sprawić ZAKSIE więcej problemów, ale z różnych powodów tak się nie stało.

Może pan powiedzieć, że to był pana najtrudniejszy sezon w roli trenera klubowego?

Oczywiście tak. Nie jest łatwo poradzić sobie, gdy traci się dwóch bardzo ważnych zawodników, w tym takiego lidera, jak Bartek Kurek. Można powiedzieć, że straciliśmy praktycznie trzech graczy, bo przez urazy Kurka i Bartka Kwolka mieliśmy problem z limitem obcokrajowców, przez co nie zawsze na boisku mogli przebywać Sharone Vernon-Evans i Graham Vigrass. Mieliśmy mało czasu, żeby rozwiązać tę sytuację. Poza tym to nie jest tak, że ktoś doznaje kontuzji, wypada z gry i tyle. Ten ktoś jest częścią zespołu, jest nam przykro, że nie może grać. Reakcja drużyny na uraz kolegi to bardzo złożona sprawa. Mimo wszystko drużyna świetnie zdała ten trudny sprawdzian. Byłem prawie pewien, że tak się stanie, ale moi zawodnicy poradzili sobie jeszcze lepiej, niż się spodziewałem.

Czytaj także: 
- Wykorzystana okazja. ONICO Warszawa w sezonie 2018/2019

Która kontuzja była dla was większym ciosem? Kurka czy Kwolka?

Nie odpowiem na to pytanie. Obaj są bardzo dobrymi siatkarzami i nie chcę oceniać, że strata jednego z nich była bardziej bolesna, niż strata drugiego.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Żałuje pan trochę, że żegna się z Warszawą? W momencie, gdy siatkówka w tym mieście jest w najlepszej kondycji od wielu lat, jeśli nie w najlepszej w historii?

Ależ jestem z tego dumny. Z dumą odchodzę z klubu właśnie w takiej chwili.

Co dalej?

Kiedy dzieci skończą szkołę, pojedziemy do Włoch, potem do Hiszpanii. Odpocznę trochę, spędzę czas w fajnych miejscach.

A decyzja dotycząca kolejnego miejsca pracy?

Podejmę ją, kiedy będę pewien, które miejsce jest dla mnie najlepsze.

Ile ma pan w tym momencie ofert?

Kilka. Wystarczająco, żeby wybór nie był łatwy. Z różnych krajów, nie powiem jednak z których.

W sierpniu Polska zmierzy się z Francją w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Obie reprezentacje są panu bliskie. Którą z nich uważa pan za silniejszą?

Na papierze silniejsza jest Polska, i to zdecydowanie. Oczywiście, jeśli będzie dobrze grać. Zobaczymy, czy Bartek będzie gotowy, ale poza nim jest też kilku innych bardzo dobrych atakujących. Kurek jest najlepszym polskim atakującym, jednak możecie pokonać Francję również z Konarskim, Kaczmarkiem, Muzajem czy Schulzem. W tych kwalifikacjach prawdopodobnie decydujący będzie aspekt mentalny, bo to niezwykle stresujący turniej.

Czytaj także:
- Dzięki nim ligę oglądało się z przyjemnością. Najlepsi siatkarze Plusligi w sezonie 2018/2019

Gdyby wciąż był pan trenerem polskiej kadry i nie mógł w spotkaniu z Francją wystawić Kurka, na kogo by pan postawił?

Dawid Konarski zawsze grał przeciwko Francji bardzo dobrze. Możecie to sprawdzić i przekonacie się, że mam rację.

Kto pana zdaniem jest lepszym siatkarzem? Przyszły reprezentant Polski Wilfredo Leon, czy lider francuskiej kadry Earvin N'Gapeth?

To gracze o różnych profilach - profil Leona jest bardziej fizyczny, N'Gapetha bardziej techniczny. Obaj robią jednak różnicę na boisku, obaj są liderami swoich drużyn. Wydaje mi się jednak, że trochę większą różnicę jest w stanie zrobić Leon i to on jest nieznacznie lepszy. Ta dwójka jest jednak bardzo blisko siebie, jeżeli chodzi o poziom.

Teraz nie pracuje pan z żadną drużyną narodową, ale czy jest szansa, że zobaczymy pana na igrzyskach w Tokio w roli trenera którejś reprezentacji?

Nie, do Tokio nie pojadę na pewno. Wciąż marzę o igrzyskach, było dla mnie bardzo ważne, że mogłem wystąpić w turnieju olimpijskim zarówno jako zawodnik, jak i jako trener. Chcę więcej, ale teraz potrzebuję przerwy. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prowadzenia kadry Kanady, choć bardzo podobała mi się tamta praca i tamten zespół. Z różnych powodów nie mogłem jednak łączyć prowadzenia klubu i reprezentacji.

Źródło artykułu: