Tuomas Sammelvuo przyznał, że gdy sześć lat temu zaproponowano mu stanowisko trenera kadry Finlandii, przed podpisaniem umowy rozpatrzył wszystkie za i przeciw. Inaczej było w przypadku pojawienia się oferty od Federacji Rosji.
- Wykorzystałem metodę plusów i minusów, gdy otrzymałem propozycję prowadzenia kadry Finlandii. Wtedy zastanawiałem się przez długi czas, teraz nie było sensu. Nieczęsto dostaje się ofertę pracy z rosyjską drużyną narodową. Kiedy pojawiała się taka okazja, od razu powiedziałem "tak". Dla mnie jest to duże wyzwanie. Po sześciu latach z drużyną Finlandii czułem, że jestem w strefie komfortu, nadszedł czas, aby się z niej wydostać. Podoba mi się to uczucie, gdy pojawia się coś nowego i można rozwijać się zawodowo - wyznał.
Dla trenera Kuzbassu Kemerowo ważna jest nie tylko sprawność fizyczna każdego z siatkarzy. Sammelvuo jako istotny punkt rozwoju zawodnika wymienia nastawienie mentalne, dlatego w trakcie pracy z kadrą Finlandii, podjął decyzję o skorzystaniu z pomocy specjalisty.
Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"
- Nie konsultowałem się z psychologiem w pełnym wymiarze godzin, ale wiele mi pomógł. Dokonał analizy graczy jako jednostek. Ważne jest, aby zrozumieć, jak czuje się zawodnik w danej sytuacji, jak reaguje na stres, krytykę i pochwałę. Na tym polega moje zadanie, żeby w odpowiednim momencie przekazać zawodnikowi tę lub inną informację. Czasami możesz inspirować graczy jednym słowem. Jako trener muszę rozumieć zachowania każdego zawodnika, wyciągać z niego to, co najlepsze. Specjalista dał mi wiele, jeśli chodzi o zrozumienie psychologii sportowca, ale nie planuję zapraszać go na zgrupowania do Rosji - skomentował zdobywca Pucharu Włoch.
W trakcie swojej kariery 43-latek grał w najlepszych europejskich klubach, był między innymi siatkarzem Copry Piacenza, ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oraz Lokomotiwu Nowosybirsk. Jak przyznał złoty medalista Ligi Mistrzów, każdy sportowiec powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, aby porozumiewać się z kolegami z drużyny w ich języku ojczystym.
- Kiedy grałem za granicą, powiedziałem ojcu, że będę uczyć się języka każdego kraju, w którym pracuję. W szkole miałem angielski, opanowałem także francuski, włoski i polski. Znam też trochę język japoński. Zawsze kupowałem książki, a wieczorami starałem się zwiększyć zasób słownictwa. Kiedy codziennie masz kontakt z językiem, znacznie łatwiej możesz się go nauczyć. Dla mnie znajomość obcego języka jest oznaką szacunku dla kraju, w którym mieszkasz. Ponadto poszerza to horyzonty w zakresie komunikacji, musi istnieć stały dialog między graczem a trenerem, bez tłumacza jest zdecydowanie lepiej - ocenił.
Siatkarska arena Tokio 2020 gotowa w połowie
Fiński selekcjoner zdradził, na czym zamierza skupić się podczas zgrupowania Sbornej, aby osiągnąć główny cel, jakim jest awans na igrzyska olimpijskie w Tokio.
- Przede wszystkim musimy wykorzystać mocne strony reprezentacji, do których należy atak. Każdy trener dodaje coś od siebie i realizuje swoje pomysły, dlatego szanuję to, co zrobili moi poprzednicy. Chciałbym poprawić zmienność ataku i jakość obrony, aby żadna piłka nie wpadała na naszą stronę. Popracujemy również nad systemem blok obrona - zakończył.