- Jestem szczęśliwy, spokojny i gotowy do gry. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku od tej pory do końca i najlepiej, żeby dopisało zdrowie - mówi po przenosinach do stolicy Polski, Nikołaj Penczew. Bułgarski przyjmujący, podobnie jak Bartosz Kurek, po rozwiązaniu kontraktu z upadającą Stocznią Szczecin, przeszedł w trakcie rozgrywek do drużyny prowadzonej przez Stephane'a Antigę.
Co okazało się kluczowe przy wyborze nowego klubu? - Zdecydowałem się, żeby przyjść tutaj, bo Warszawa bardzo podoba mi się jako miasto i jako zespół. W składzie znajdują się naprawdę bardzo dobrzy zawodnicy i ja wierzę w to, że teraz, ze mną i Bartoszem Kurkiem, mamy większą szansę, żeby stanąć na podium. Nie mówię oczywiście, że wcześniej ONICO nie miało takich szans. Wierzę w ten zespół i mam wielką nadzieję, że wywalczymy medal - odpowiada nowy siatkarz ONICO Warszawa.
- Bartosza Kurka znam od dawna. To pozytywny chłopak, a na treningu jest jak zwierzę. Podczas meczów bardzo zmotywowany, cały czas walczy i zawsze chce wygrywać - wylicza Niko Penczew, który występował z reprezentantem naszego kraju w klubach z Rzeszowa, Bełchatowa i Szczecina.
Nowy nabytek ONICO w Polsce gra już siódmy sezon i czuje się tutaj jak u siebie. - Nie mam żadnej bariery językowej i dużo rozumiem. Mam nadzieję, że drużyna mnie zaakceptuje, wszystko w Warszawie na razie jest teraz nowe, ale za parę dni wszystko już będzie w porządku - mówi Bułgar.
Siatkarze stołecznego klubu plasują się obecnie na trzecim miejscu w PlusLidze. W środę warszawianie podejmą Indykpol AZS Olsztyn i nie wyobrażają sobie innego scenariusza jak kolejne trzy "oczka" do kolekcji. - To naprawdę bardzo dobry zespół. Szkoda tylko, że Robbert Andringa znów jest kontuzjowany, to kluczowy gracz naszego przeciwnika. Dla nas w tym momencie najważniejsze, aby wygrać za trzy punkty i walczyć dalej - kończy Nikołaj Penczew.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Wilfredo Leon jest niesamowity! To najlepszy siatkarz świata