PZPS wydał oświadczenie w sprawie poniedziałkowych zatrzymań. "Mamy status poszkodowanego"

PAP / Marcin Bielecki / Emblemat Centralnego Biura Antykorupcyjnego
PAP / Marcin Bielecki / Emblemat Centralnego Biura Antykorupcyjnego

CBA zatrzymała siedem osób, w tym Artura P. (prezesa Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej), które mogły działać na szkodę Polskiego Związku Piłki Siatkowej przy organizacji MŚ w 2014 roku. Teraz związek wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.

"Działania prokuratury w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości przy organizacji Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 toczą się od prawie czterech lat i dotyczą zdarzeń, które miały miejsce w 2014 roku. W prowadzonym postępowaniu PZPS ma status poszkodowanego.

Wbrew informacjom przekazanym przez niektóre media zatrzymania osób w dniu wczorajszym nie dotyczą zarzutów korupcyjnych, nie ma też mowy o wielomilionowych stratach Związku. PZPS w związku z organizacją MŚ 2014 odnotował znaczący zysk.

Podana w mediach kwota 7,6 mln nie jest domniemaną szkodą PZPS. Jest to całkowita wartość usług związanych z organizacją MŚ 2014 zrealizowanych przez firmy reprezentowane przez osoby zatrzymane w dniu wczorajszym. Federacja dostarczyła prokuraturze dowody wykonania powyższych usług. PZPS w roku 2015 zlecił renomowanej, międzynarodowej firmie doradczej audyt kosztów organizacji Mistrzostw Świata 2014, w wyniku którego nie stwierdzono wówczas żadnych znamion popełnienia przestępstwa podczas organizacji MŚ 2014. Wykazano w nim wątpliwości wyłącznie w stosunku do jednego spośród zatrzymanych dostawców w wysokości około 130 tys. złotych, co daje kwotę na poziomie 1,3 tys. na każdy ze 103 zorganizowanych meczów turnieju.

PZPS oświadcza, że wszystkie zamówione świadczenia były uzasadnione merytorycznie i dotyczyły elementów niezbędnych do organizacji Mistrzostw Świata 2014 takie jak oprawa muzyczna meczów i wydarzeń towarzyszących, budowa infrastruktury boiska i promocja wydarzeń.

Wszelkie żądane przez prokuraturę materiały były i są przekazywane na bieżąco. Ostatnie dokumenty dotyczące sprawy zostały przekazane w dniu wczorajszym. PZPS w pełni współpracuje i deklaruje całkowitą gotowość do dalszego współdziałania z prokuraturą w celu jak najszybszego wyjaśnienia wszystkich okoliczności związanych z organizacją MŚ 2014.

Prowadzone od czterech lat działania prokuratury, w żaden sposób nie wpływają na bieżące funkcjonowanie Związku, o czym może świadczyć np. obroniony w tym roku tytuł Mistrzów Świata przez męską reprezentację" - tak brzmi większa część oświadczenia, opublikowanego na oficjalnej stronie Polskiego Związku Piłki Siatkowej (pełna wersja tutaj).

W poniedziałkowy wieczór, o czym poinformowała "Polska Agencja Prasowa" funkcjonariusza CBA (Centralnego Biura Antykorupcyjnego) dokonali siedmiu zatrzymań w Opolu, Wrocławiu i Warszawie. Podejrzani zostali przewiezieni do stolicy, a w ich mieszkaniach dokonano przeszukań.

- Na polecenie prokuratora zatrzymano siedem osób zamieszanych w przestępczy proceder - powiedział prokurator Karol Borchólski i wymienił, że wśród podejrzanych są: Artur P. (były wiceprezes PZPS, a obecny prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej), Waldemar K. (sędzia siatkówki oraz członek zarządu PZPS), Paweł I. (sędzia siatkówki i koordynator w PLPS), Krzysztof L. (wieloletni współpracownik PZPS) oraz trójka przedsiębiorców (dwie kobiety i mężczyzna).

Podejrzani mają usłyszeć zarzuty nadużycia uprawnień i nie dopełnienia obowiązków. Zdaniem prokuratury członkowie władz PZPS zawierali w związku z organizacją mistrzostw świata 2014 umowy z różnymi przedsiębiorcami, którzy zawyżali ceny usług. Wystawiano również faktury VAT, które poświadczały naprawdę.

- Na skutek tych działań z rachunków Polskiego Związku Piłki Siatkowej na rzecz określonych podmiotów oraz osób wypłacono łącznie prawie 7,6 miliona złotych - podkreślił prokurator Borchólski.

W poniedziałkowy wieczór, już po zatrzymaniu, rozpoczęły się przesłuchania zatrzymanych. Po ich zakończeniu prokuratura ma podjąć decyzję o ewentualnym wystąpieniu do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Za przestępstwa z art. 296 i 271 kodeksu karnego grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, że cała afera wybuchła tuż po siatkarskich mistrzostwach świata w 2014 roku, które sportowo wygrali Biało-Czerwoni. Wówczas zatrzymano Mirosława P. i Artura P., ówczesnego prezesa i wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Działaczom przedstawiono zarzuty korupcyjne. Utrzymywali jednak, że są niewinni, a na razie nie zapadły w ich sprawie prawomocne wyroki.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Męczarnie Orlenu Wisły w Kwidzynie. Bramkarze w rolach głównych

Komentarze (0)