Nie trzeba było długo czekać, aby każdy uczestnik sobotniego meczu zobaczył, że król olsztyńskiego ataku jest w formie. Jan Hadrava błyskawicznie wszedł w spotkanie, wychodząc ze swoją drużyną na prowadzenie (11:9). Mimo to bydgoszczanie pokazywali, że nie poddadzą się bez walki. Akademicy po raz kolejny mogli liczyć na dobre interwencje libero, Michała Żurka, a na środku pola coraz lepiej sprawował się Paweł Pietraszko. W końcówce odsłony przyjezdni zmobilizowali się i kilkakrotnie mieli okazję do obrony seta, jednak goście byli bardziej czujni i zwyciężyli (30:28).
W drugiej partii ekipa gości rewelacyjnie poczuła się na boisku i wyszła na kilkupunktowe prowadzenie (5:8). Jednak ponownie zaznaczył swoją obecność Jan Hadrava, tym razem punktując w polu zagrywki. Doskonała dyspozycja Czecha w każdym aspekcie wybiła bydgoszczan z rytmu, którzy oddali inicjatywę rywalom. W drugiej części tego seta gospodarze dali prawdziwy popis i triumfowali wyraźnie do 17.
W trzeciej odsłonie siatkarze Chemika Bydgoszcz za wszelką cenę starali się odratować sobotnie starcie. Gdy Hadrava zanotował na swoim koncie kolejnego asa serwisowego, o przerwę na żądanie poprosił Jakub Bednaruk. Na atakującego jednak nie było żadnego sposobu i do kolekcji dołożył jeszcze dwie punktowe zagrywki. W szeregach gości dobrze sprawujący się Bartłomiej Lipiński nie dał rady tchnąć sportowego życia w swój zespół i Akademicy wygrali spotkanie, wzbogacając się o cenne trzy punkty.
Indykpol AZS Olsztyn - Chemik Bydgoszcz 3:0 (30:28, 25:17, 26:24)
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Zniszczoł, Andringa, Kapelus, Pietraszko Woicki, Lux, Warda, Żurek (libero) oraz Kalinin, Gil.
Chemik Bydgoszcz: Lipiński, Margarido, Kovacević, Morozau, Szalacha, Filipiak, Kowalski (libero) oraz Akala, Gryc.
MVP: Paweł Woicki (Indykpol AZS Olsztyn).
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek napisał książkę "Petarda". "Śmiałem się i mówiłem: Boże, co sobie ludzie pomyślą?"