Wyraźnymi faworytkami sobotniego meczu w Hali Orbita były zawodniczki z Łodzi. W 1. kolejce po tie-breaku pokonały Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz, natomiast wrocławianki poległy w pięciu setach z E.Leclerc Radomką.
Początek spotkania był wyrównany, obie ekipy szukały swojego rytmu i popełniały błędy. Przy stanie 9:9 w polu zagrywki pojawiła się Natalia Murek, #VolleyWrocław w tym momencie zbudował sobie pięciopunktową przewagę. To wystarczyło w premierowej partii, by gospodynie mogły wyjść na prowadzenie.
Do tej pory w ofensywie świetnie radziła sobie Aleksandra Rasińska w szeregach wrocławianek, a po drugiej stronie Monika Bociek. Problem w tym, że była praktycznie osamotniona.
Bohaterką drugiego seta okazała się być Roksana Wers. Gra znacznie się wyrównała, ale znów o wszystkim zadecydowała zagrywka. Łodzianki goniły wynik, widać było progres w ich szeregach, ale to było za mało, niespodziewanie gospodynie wyszły na prowadzenie 2:0 i już miały zapewniony przynajmniej punkt.
ŁKS Commercecon po zmianie stron zaprezentował już zupełnie odmienione oblicze. W ekipie Michała Maska zaczął funkcjonować blok, a jego podopieczne zaczęły atakować z większą pewnością i swobodą. Trzeci set należał do przyjezdnych, zdecydowanie, bo wygrały go do 13.
W czwartej odsłonie najpierw walka toczyła się punkt za punkt, a od momentu dawnej drugiej przerwy technicznej, łodzianki przejęły kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Trener Marek Solarewicz próbował coś zmienić w grze swojego zespołu, wprowadzając zawodniczki z kwadratu. Ostatecznie jednak doszło do tie-breaka.
ŁKS Commercecon uruchomił blok i to wystarczyło, by zbudować sobie niewielką przewagę. Sukcesywnie ją powiększały i wygrały drugi raz w sezonie. Ponownie w pięciu setach.
#VolleyWrocław - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:17, 25:20, 13:25, 18:25, 12:15)
#VolleyWrocław: Wers, Rasińska, Soter, Murek, Gajewska, Łozowska, Kuziak (libero) oraz Piśla, Felak, Pancewicz (libero), Wołodko
ŁKS: Nichol, Bidias, A. Wójcik, Gajewska, Bociek, Alagierska, Strasz (libero) oraz Wawrzyńczyk, M. Wójcik
ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"