Przed piątkowym starciem reprezentacji Holandii i Rosji znaków zapytania było wiele. Oranje mieli na swoim rozkładzie już Brazylię i Francję. Sborna stanowiłaby wspaniałe zwieńczenie efektownej kolekcji. Podopieczni Siergieja Szlapnikowa w I rundzie jednak nie zachwycili, dlatego w kolejnej nie było mowy o potknięciach. Tym bardziej że kolejna strata punktów mogła okazać się brzemienna w skutkach.
Rosjanie w meczu z Holandią byli murowanym faworytem, choć nie dało się uniknąć odczucia, że po raz kolejny może dojść do niespodzianki. Sborna w ostatnim czasie spotkała się jednak z olbrzymią falą krytyki w rodzimych mediach, dlatego do meczu przeciwko rewelacji turnieju przystępowali ogromnie zmotywowani. Świetny atak i agresywny serwis, pozwoliły im przejąć kontrolę nad meczem już w pierwszym secie. Kapitalnie w bloku radził sobie Iljas Kurkajew, z kolei w polu serwisowym błyszczał Dmitrij Wołkow. Przyjmujący Sbornej w ofensywie również był nie do zatrzymania. W efekcie podopieczni Siergieja Szlapnikowa zaskakująco łatwo poradzili sobie z Oranje.
W drugim secie Sborna wypracowała zaliczkę po zagrywkach Maksima Michaiłowa. Precyzja zawodziła w odbiorze serwisu zarówno Thijsa Ter Horsta, jak i Daana van Haarlema, którzy nie potrafili poradzić sobie z agresywną zagrywką przeciwnika. Z biegiem czasu przyjęcie się nieco poprawiło, jednak Holendrom trudno było sforsować defensywę dowodzoną przez Aleksieja Wierbowa (9:13). W ofensywie szalał natomiast Dmitrij Wołkow. Kroku próbowali dotrzymać mu Maksim Michaiłow oraz niezwykle skuteczny Jegor Kliuka. Oranje, którzy w poprzednich meczach imponowali charakterem i wolą walki, tym razem byli kompletnie bezradni. Jakże szczęśliwy w ostatnich dniach Gido Vermeulen, tym razem biernie przyglądał się postawie swoich zawodników.
Zaskakująco rozpoczęła się trzecia odsłona, bowiem tym razem Holendrzy przejęli inicjatywę po zagrywkach Nimira Abdel-Aziza. Zepsuty serwis 26-letniego atakującego zniweczył jednak wszystko. Rosja błyskawicznie odzyskała przewagę i prowadzenie w secie (7:5). W dalszej części partii Oranje nieco się otrząsnęli, choć w dalszym ciągu nie byli w stanie powstrzymać ofensywnych zapędów Maksima Michaiłowa i Jegora Kliuki. Bezpieczna, czteropunktowa przewaga podopiecznych Siergieja Szlapnikowa utrzymywała się niemal bez przerwy. Szkoleniowiec Sbornej z dużym spokojem przyglądał się wydarzeniom na parkiecie. Jego podopieczni koncentrację zachowali do ostatniej piłki i na poważnie włączyli się do walki o awans do III rundy mistrzostw.
Holandia - Rosja 0:3 (17:25, 16:25, 21:25)
Holandia: Ter Horst, Abdel-Aziz, Haarlem, Van Garderen, Smit, Parkinson, Sparidans (libero) oraz Rauwerdink, Ter Maat, Keemink, Jorna, Koelewijn;
Rosja: Wołkow, Kurkajew, Michaiłow, Kliuka, Grankin, Muserski, Wierbow (libero) oraz Wolwicz, Poletajew, Sokołow.
Tabela gr. E:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 8 | 7-1 | 23:6 | 22 |
2. | Rosja | 8 | 6-2 | 21:8 | 18 |
3. | Holandia | 8 | 5-3 | 16:14 | 14 |
4. | Finlandia | 8 | 2-6 | 9:21 | 6 |
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Wiadomo, co Kubiak odpowiedział na środkowy palec Bułgara. "Każde spięcie wychodziło na ich korzyść"