Dmitrij Wołkow: Rosyjska drużyna zawsze ma tylko jeden cel. Wiadomo, jaki

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dmitrij Wołkow
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dmitrij Wołkow

- W piątym secie meczu z Polakami nie miałem już sił. Myślałem: "Kiedy to się wreszcie skończy?!" - powiedział przyjmujący Rosji, Dmitrij Wołkow. - Memoriał Wagnera to nie był jednak nasz ostateczny cel. Najważniejsze są mistrzostwa świata.

Dmitrij Wołkow, uznany za najlepszego przyjmującego Memoriału Huberta Jerzego Wagnera uważa, że formuła turnieju daje się we znaki jeśli chodzi o kondycję fizyczną. - Trzy mecze w trzy dni! To nie było łatwe. Ledwie starczyło mi sił - przyznał Rosjanin. - Zespół trenuje pod dużymi obciążeniami i zacznie je zmniejszać tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata. Turniej w Polsce nie był naszym celem, ale tylko środkiem do przygotowania do głównej imprezy w bieżącym sezonie. Oczywiście, kiedy wychodzisz na mecz, zawsze chcesz wygrać, jednak obecnie najważniejsze jest żeby obyło się bez kontuzji. Turniej okazał się dla nas trudny. Zagraliśmy 14 setów w 3 dni - podkreśla Dmitrij Wołkow.

Siatkarz zapewnia, że zawsze wychodzi na boisko by wygrać, ale porażka z Polską podczas Memoriału Wagnera nie spędza mu snu z powiek. - Nie wiem, czego zabrakło nam do odniesienie zwycięstwa. Mogę mówić tylko za siebie. Po prostu nie miałem dość sił. Mecz z Polakami odbywał się trzeciego dnia. Bardzo trudno było spędzić tak wiele czasu na boisku. Nadal jestem daleki od bycia w optymalnej formie i dlatego pod koniec piątej partii meczu z Polską myślałem: "Kiedy to wszystko się skończy ?!" Nie miałem już siły - powiedział Wołkow. - Z drugiej strony, takie doświadczenie jest również ważne, ponieważ w takich okolicznościach sprawdza się charakter. Powtarzam jednak, było bardzo ciężko.

Z turnieju w Polsce rosyjski przyjmujący wyjechał z indywidualną nagrodą, ale 23 - latek twierdzi, że tego typu wyróżnienie nie są dla niego najważniejsze. - Przyjechaliśmy do Polski w innych celach. Nie przywiązuję dużej wagi do osobistych nagród. Najważniejsze, aby zespół wygrał, to zawsze przynosi o wiele więcej radości niż jakiekolwiek osobiste nagrody. Wymieniłbym je wszystkie na zwycięstwa całej drużyny we wszystkich możliwych turniejach. Nasz cel podczas mistrzostw świata? Zawsze mamy tylko jeden: zwycięstwo - deklaruje przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO Artur Szalpuk: Nie możemy za szybko wystrzelić z formą

Komentarze (0)