Mariusz Wlazły szczerze o swojej karierze: Bez moich kolegów nic nie znaczę

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Mariusz Wlazły
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Mariusz Wlazły

Mariusz Wlazły w minioną sobotę skończył 35 lat. Jak przyznaje w najbliższym czasie nie zamierza jednak kończyć swojej przygody z siatkówką. - Mam nadzieję, że uda mi się rozegrać jeszcze jeden, może dwa sezony - mówi kapitan PGE Skry Bełchatów.

Mariusz Wlazły urodził się 4 sierpnia 1983 roku w Wieluniu. Swoją karierę sportową zaczynał w klubach WKS Wieluń i SPS Zduńska Wola. Od 2003 roku związany jest z PGE Skrą Bełchatów, z którą odniósł największe sukcesy, zarówno w krajowych rozgrywkach, jak i w europejskich pucharach. 35-letni atakujący w żołto-czarnych barwach zdobył 9 tytułów mistrza Polski, 7 Pucharów Polski, 3 Superpuchary Polski, a także srebro Ligi Mistrzów.

- Cieszę się, że w wieku 20 lat przyszedłem do tego klubu i jestem jego historią. Cieszę się, że moja kariera sportowa rozwinęła się w tak fajnym i spokojnym dla zawodnika miejscu, w którym można robić to, co się kocha i nie trzeba martwić się o te podstawowe czynniki, za co dziękuję - mówi Wlazły w rozmowie z portalem skra.pl.

W ostatnim sezonie PlusLigi atakujący PGE Skry Bełchatów był liderem swojej drużyny i jako kapitan poprowadził ją do dziewiątego mistrzostwa Polski w historii klubu. Jego wysoką formę doceniali nie tylko kibice i eksperci, ale także komisarze meczów ligowych, którzy w poprzednich rozgrywkach aż 9 razy wyróżniali Mariusza Wlazłego statuetką MVP.

- To był dla mnie bardzo ciężki, wymagający pod każdym względem sezon. Może dlatego, że jestem coraz starszy i wiadomą rzeczą jest, że regeneruję się trochę wolniej niż 10 lat temu. Cieszę się, że znalazłem się w tej grupie, że mogłem być kapitanem tej drużyny. Ja starałem się jej przekazać swoje doświadczenie, które niewątpliwe zebrałem przez te wszystkie lata, a ona dała mi pozytywnego "powera". Myślę, że wzajemnie się uzupełnialiśmy. Bez moich kolegów, sztabu, fizjoterapeutów i bez tych wszystkich ludzi, którzy pracują na ten sukces, nic nie znaczę - przyznał Mariusz Wlazły.

ZOBACZ WIDEO "To dobrze, że dużo mówi". Wilfredo Leon chwali Vitala Heynena

Pewne jest, że kapitan zespołu z Bełchatowa w zbliżających się rozgrywkach PlusLigi pozostaje w zespole. Jego kontrakt jest ważny jeszcze przez rok. Jak na razie mistrz świata z 2014 roku nie wybiega zbyt daleko w przyszłość i nie zdradza, czy będzie to ostatni sezon w jego sportowej karierze.

- Przez najbliższy sezon będę bronić barw Skry, a za rok zobaczymy, co będzie. Jeśli będę wyglądał zdrowotnie tak, jak w ostatnim sezonie, to mam nadzieję, że jeszcze jeden, może dwa sezony, uda mi się rozegrać - zapowiada atakujący.

Aktualny mistrz Polski, PGE Skra Bełchatów, przygotowania do nowego sezonu rozpocznie w czwartek, 16 sierpnia. Pierwszy mecz PlusLigi rozegra 13 października z Chemikiem Bydgoszcz.

Komentarze (2)
jendrula
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że Mariusz nie gra w kadrze bo byłby jej najjaśniejszą gwiazdą a za rok z Leonem byliby nie do zatrzymania. 
avatar
baleron
7.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ostatni sezon Mariusz miał kapitalny i zdecydowanie był najlepszym atakującym ligi. Życzę mu żeby nadchodzący był podobny.