Starcie Francuzów z Serbami zapowiadało się jako jedne z najciekawszych w tej serii gier w LN. Trójkolorowi mogli z dużym spokojem podejść to tego pojedynku, bo są pewni gry w Final Six, z uwagi na rolę gospodarza. Natomiast Serbowie wciąż walczą o awans do turnieju finałowego LN i zwycięstwo w Aix-en-Provence przybliżyłoby ich do tego celu.
Od początku mocno do ataku ruszyła serbska ekipa, która wyszła na prowadzenie 9:6 za sprawą Drazena Luburicia. Nieźle radził sobie również Uros Kovacević i Plavii odskoczyli swoim rywalom na cztery punkty (11:15). Kiedy podopieczni Nikoli Grbicia wygrywali 20:17, wydawało się, że pewnym krokiem zmierzają oni po triumf w inauguracyjnej partii. Jednakże wówczas przebudzili się zawodnicy Les Bleus, którzy dzięki Earvinowi N'Gapethowi i Stephenowi Boyerowi odwrócili losy tego seta, odnosząc wiktorię 31:29.
Siatkarze prowadzeni przez Laurenta Tilliego nie zamierzali zwalniać tempa, wzmocnili zagrywkę i już na starcie wypracowali sobie siedem puntów przewagi (11:4). Od tego momentu Benjamin Toniutti i spółka już tylko kontrolowali boiskowe wydarzenia i w drugiej partii rozbili przeciwników do 16.
W trzeciej odsłonie podłamani Serbowie popełniali sporo błędów własnych, które skrzętne wykorzystywali Trójkolorowi. Nieźle poczynał sobie przyjmujący Thibault Rossard, zaś jego zespół z każdą kolejną akcją przybliżał się do zwycięstwa w tym meczu (17:10). Serbia nie była w stanie podjąć rękawicy i poległa w tym spotkaniu 0:3.
Serbowie niedługo zmierzą się z Polakami podczas turnieju Ligi Narodów w Chicago (niedziela, 17 czerwca 2018 r., godz. 19:00 czasu polskiego).
Liga Narodów, grupa 12 (Aix-en-Provence):
Francja - Serbia 3:0 (31:29, 25:16, 25:15)
Francja: Toniutti, N'Gapeth (16), Boyer (17), Le Goff (8), Rossard (13), Chinenyeze (5), Grebennikov (libero) oraz Patry (1), Lyneel, Brizard.
Serbia: Kovacević (11), Krsmanović (2), Ivović (8), Jovović (1), Luburić (7), Lisinac (8), Rosić (libero) oraz Katić (2), Atanasijević (4), Okolić, Mijailović (3), Podrascanin (2), Kostić.
ZOBACZ WIDEO Kochanowskiego sposób na wyjazdy. "Oglądam serial Suits, zostało jeszcze sporo odcinków"