Eksperymentalny skład i efektowne otwarcie sezonu. Polki zaskakująco łatwo rozbiły Czeszki

PAP / Andrzej Grygiel / Reprezentacja Polski kobiet
PAP / Andrzej Grygiel / Reprezentacja Polski kobiet

Mimo absencji Malwiny Smarzek, polskie siatkarki bardzo łatwo poradziły sobie w starciu z Czeszkami. Podopieczne Jacka Nawrockiego w pierwszym oficjalnym spotkaniu sezonu triumfowały w trzech setach.

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarki reprezentacji Polski w sobotę rano wyruszą w podróż do Stanów Zjednoczonych na pierwszy turniej Siatkarskiej Ligi Narodów. Zanim jednak to nastąpi, sprawdzą swoją formę w towarzyskim dwumeczu z reprezentacją Czech. Pierwsza część testu miała miejsce w czwartkowy wieczór. We wspomnianym starciu nie wzięły udziału: Gabriela Polańska, Olivia Różański, Malwina Smarzek, Oliwia Bałuk, Weronika Wołodko i Natalia Murek. Wymieniona szóstka, która znalazła się w kadrze na pierwszą edycję turnieju, z różnych przyczyn, obejrzała spotkanie z wysokości trybun.

Polskie zawodniczki od początku meczu miały spory problem z przyjęciem zagrywki rywalek. Serwisy Andrei Kossanjowej wyprowadziły gości na kilku punktowe prowadzenie (6:1). Chwilę później role się odwróciły, kłopoty zaczęły mieć Czeszki. Biało-Czerwone nie zdołały jednak przejąć inicjatywy, niepewnie w ataku spisywała się Martyna Łukasik, która w obecnym sezonie o miejsce na prawym skrzydle walczyć ma z Malwiną Smarzek (6:10). Z biegiem czasu podopieczne Jacka Nawrockiego zdecydowanie się rozkręciły. Koleżanki do walki poderwała Agnieszka Kąkolewska. Nasza środkowa skutecznie atakowała i blokowała, dzięki czemu Polki przejęły inicjatywę (17:15). Selekcjoner polskiej kadry, w drugiej części seta zdecydował się sprawdzić Monikę Bociek i Julię Nowicką. Obie radziły sobie na placu gry doskonale. Rywalki blokiem powstrzymywała także Zuzanna Efimienko, co pozwoliło gospodyniom powiększyć przewagę (21:17). Końcówka seta była popisem Martyny Łukasik.

Kilkanaście minut gry w pierwszym secie, korzystnie wpłynęło na oba zespoły. Druga partia wyglądała bowiem zdecydowanie lepiej zarówno w wykonaniu Polek, jak i Czeszek. Mniej było błędów, a sporo skutecznych obron i kontrataków. Biało-Czerwone, podobnie jak w inauguracyjnej partii, potrzebowały jednak czasu, aby złapać swój rytm (10:10). Sygnał do natarcia dała dopiero Agnieszka Kąkolewska. Jej udane zagrania pozwoliły gospodyniom przejąć inicjatywę (14:12). Dobrą zmianę, kolejny raz dała Julia Nowicka, która wraz z Moniką Bociek ożywiła grę podopiecznych Jacka Nawrockiego. Skutecznym blokiem gości powstrzymywała także Martyna Grajber (20:17). W końcówce na plac gry powróciła Marlena Pleśnierowicz, debiutująca w roli pierwszej rozgrywającej kadry. W grze 26-latki momentami było widać nerwowość. W decydującym fragmencie wychowanka Chrobrego Poznań zdołała jednak zapanować nad emocjami, prowadząc zespół do kolejnego, pewnego triumfu.

Po dwóch setach, Polki dość niespodziewanie dominowały nad przeciwniczkami. Potwierdził to początek kolejnej odsłony, w której gospodynie przejęły inicjatywę. Dopiero zagrywka Andrei Kossanjowej wybiła z rytmu Biało-Czerwone (8:8). Podopieczne Zdenka Pommera toczyły walkę cios za cios, ale w ich grze widać było respekt przed wysokim blokiem siatkarek znad Wisły. Jacek Nawrocki ze spokojem obserwował grę swojego zespołu. Zastrzeżenia można było mieć jedynie do gry w obronie, momentami brakowało bowiem zdecydowania i czujności. Mimo to, niewielki dystans utrzymywał się na tablicy wyników (15:13). W drugiej części seta, tradycyjnie na boisku pojawiły się Julia Nowicka i Monika Bociek. 19-latka, która przebojem wdarła się do kadry seniorek, kolejny raz potwierdziła, że nie zamierza łatwo oddać pola doświadczonej Marlenie Pleśnierowicz (19:17). W końcówce przypomniała o sobie Martyna Łukasik, wyraźnie rozkręcająca się z każdą akcją. Efektowne wejście zanotowała również Julia Twardowska, która pojawiła się w samej końcówce, pieczętując efektowną wiktorię gospodyń.

Czwarta partia była formą deseru dla kibiców, którzy zdecydowali się obejrzeć to starcie. Obaj dokonali zmian w wyjściowych szóstkach, bowiem po trzecim secie forma spotkania stała się mniej oficjalna. Podrażnione Czeszki, rozpoczęły od skutecznych zagrywek, jednak odpowiedź Klaudii Alagierskiej serwisem była równie imponująca (10:9). Zawodniczki Zdenka Pommera robiły co mogły, choć w obliczu dobrze dysponowanych Biało-Czerwonych okazywały się bezradne. Siatkarki Jacka Nawrockiego imponowały ofiarnością w obronie, w ofensywie z kolei coraz lepiej spisywały się Emilia Mucha i Martyna Łukasik. Wspomniany duet rozkręcał się z każdą kolejną akcją, w końcówce wyprowadzając drużynę na prowadzenie (22:21). W emocjonującej końcówce doskonale radziła sobie Julia Nowicka, zachowując zimną krew. Jej trafne wybory momentami utrzymywały w grze Polki, które podtrzymały dobrą passę, rozstrzygając na swoją korzyść również 4. seta.

Polska - Czechy 3:0 (25:19, 25:19, 25:21)
Dodatkowy set: 27:25

Polska: Pleśnierowicz, Kąkolewska, M. Łukasik, Efimienko, Grajber, Mędrzyk, Witkowska (libero) oraz Bociek, Nowicka, Twardowska.

Czechy: Mlejnkowa, Struskova, Toufarowa, Valkova, Kossanjowa, Trnkowa, Dostalova (libero) oraz Hodanova, Baumrukova, Holaskova, Kopacova, J. Łukasik, Stenzel (libero), Mucha.

ZOBACZ WIDEO Gdańszczanie napisali piękną historię. Damian Schulz: Medal to wisienka na torcie

Źródło artykułu: