W środę w Łodzi ekipa Błażeja Krzyształowicza przegrała 1:3. Tamto spotkanie nie miało żadnego wpływu na końcowy układ tabeli po drugiej rundzie, ale żadna z drużyn nie chciała "poddać" tego meczu.
- Nie było mowy o tym, żeby cokolwiek odpuścić. Dziewczyny miały utrzymać jak najlepszą jakość swoich zagrań, obojętnie w jakim ustawieniu. Nie można było olać tego meczu, bo traci się wtedy pewność siebie w każdym elemencie. Nie można być błahym, nijakim. To byłoby najgorsze i trudno byłoby się przestawić na niedzielę - ocenił szkoleniowiec triumfatorek Pucharu Polski.
- Dziewczyny nie dostały przyzwolenia na ułańską fantazję i na wykonywanie zagrań, których nie będą miały odwagi powtórzyć w finale. Nie zagraliśmy do końca taktycznie tak, jak zagramy w niedzielę. Dziewczyny dostały więcej wolnej ręki w pewnych założeniach. Ale jakość zagrań mieliśmy trzymać jak najwyższą - dodał.
Środowe spotkanie z pewnością jest bardzo cennym materiałem taktycznym dla obu zespołów, ale nie zwalnia to nikogo z obowiązku reagowania na boiskowe wydarzenia. - To nie tak, że wiemy o nich wszystko i mamy to w małym palcu. Wiele rzeczy powtarzały i powielały. Byliśmy przygotowani na bazie poprzednich meczów na wideo. W niedzielnym półfinale będzie trochę więcej szachów - powiedział Krzyształowicz
Grot Budowlani Łódź zakończyli fazę zasadniczą LSK na czwartej pozycji z aż dziewięcioma porażkami na koncie. Miejsce w półfinale siatkarki z "betkami" na koszulkach zapewniły sobie dopiero na dwie kolejki przed końcem.
- Nie można deprecjonować innych zespołów, ale mecze, które przegraliśmy, rozgrywaliśmy bardzo słabo. Później przychodziła metamorfoza i potrafiliśmy grać dobre mecze. Kiedy mieliśmy nóż na gardle, potrafiliśmy wygrywać. W starciach o poważną stawkę też potrafiliśmy wytrzymać. To jest bardzo ważne w kontekście play-offów. Oczywiście, jeśli gralibyśmy lepiej, bylibyśmy wyżej. Niestety, zasługujemy na czwarte miejsce po fazie zasadniczej - dodał szkoleniowiec łodzianek.
W niedzielnym półfinale wystąpi Gabriela Polańska, która nie wzięła udziału w ostatnim meczu rundy zasadniczej. - Gabi była na 90 procent do użytku już w środę, ale postanowiliśmy dać jej odpocząć. Od czwartku indywidualnym cyklem przygotowywała się do półfinałów - zdradził Krzyształowicz.
Pierwszy gwizdek w starciu Chemik Police - Grot Budowlani Łódź o godzinie 20:00.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji