Faworytkami niedzielnego starcia były przyjezdne, które co prawda nie miały jeszcze w swoich szeregach nowej rozgrywającej i ta rola nadal przypadała Dominice Mras, która już podczas Pucharu Polski w Nysie musiała zastąpić Lucie Muhlsteinovą, kontuzjowaną w starciu z Enea PTPS-em Piła.
Okazało się jednak, że mniejsze zgranie z dotychczas rezerwową zawodniczką nie jest przeszkodą dla ŁKS-u Commercecon Łódź. Proste błędy w defensywie zaczęły pogrążać gospodynie. Przyjezdne nie musiały nawet wspinać się na swój najwyższy poziom, a mimo to ich przewaga stopniowo rosła. Prowadziły 8:2, a kilka minut później 20:10.
Słabe przyjęcie i nieporozumienia w grze, sporo do zarzucenia mógł mieć swoim podopiecznym Marek Solarewicz. Na odwrócenie losów premierowej odsłony było już za późno, ale po kilku uwagach szkoleniowca, wrocławianki zaczęły bardziej szanować piłkę, nieco zmniejszając stratę.
Za ciosem poszły w drugim secie, szybko objęły prowadzenie i przejęły inicjatywę. Pewniejszymi atakami popisywała się Ilona Gierak i spotkanie znacznie bardziej się wyrównało. Do czasu.
Kiedy ŁKS uruchomił zagrywkę, wrocławianki pogubiły się. Drużynę wytrąciła z uwagi bardzo długa akcja przy stanie 14:13. Sędzia nie odgwizdał błędu, który został popełniony przez gości, według trenera gospodyń. W tym momencie gra Impela posypała się. Kolejne piłki kończyła Izabela Kowalińska i ŁKS podwyższył prowadzenie przed 10-minutową przerwą.
Niewiele zmieniło się po powrocie z niej. W szeregach gospodyń najjaśniejszym punktem była Natalia Murek, ale co z tego, skoro pojedyncze akcje na niewiele się zdawały. ŁKS grał pewnie, cierpliwie, popełniał niewiele błędów i wykorzystywał słabą dyspozycję wrocławianek. Tym samym kibice w Hali Orbita nie mogli być zadowoleni z widowiska, które mogli obejrzeć. Emocji było jak na lekarstwo, a i poziom nie porywał.
Impel Wrocław - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (17:25, 20:25, 18:25)
Impel: Wołodko, Gierak, Chojnacka, Łozowska, Gałucha, Murek, Stenzel (libero) oraz Nichol, Trojan
ŁKS: Mras, Kowalińska, Kwiatkowska, Efimienko-Młotkowska, Sielicka, Bidias, Strasz (libero)
MVP: Kowalińska (ŁKS)
ZOBACZ WIDEO Hertha odwróciła losy meczu. Hamburger SV nad przepaścią [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]