Kilka miesięcy temu rzutem na taśmę zachowały drugoligowy byt, dziś są na ustach całej Polski

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki Radomki Radom i Chemika Police po meczu Pucharu Polski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki Radomki Radom i Chemika Police po meczu Pucharu Polski

Nikt nie spodziewał się tego, że E.Leclerc Radomka Radom, o istnieniu której jeszcze kilka miesięcy temu siatkarski kibic nie zdawał sobie za bardzo sprawy, w środę dokona rzeczy niebywałej i wyeliminuje z Pucharu Polski Chemika Police.

W tym artykule dowiesz się o:

W 1971 roku w Radomiu został założony klub siatkarski o nazwie Radomka. Dziewięć lat później awansował do pierwszej ligi, najwyższej wówczas klasy rozgrywkowej. Grał w niej przez kilka sezonów. W 1998 roku nastąpiła fuzja z AZS-em Politechniką Radomską, a rozgrywki drużyna zakończyła na szóstym miejscu w tabeli, utrzymując się w drugiej lidze.

Jak widać, klubowa historia nie jest tak bogata, jak choćby znanych w całym kraju Czarnych, a czasy występów żeńskiej drużyny z Radomia na wysokim poziomie pamiętają ci nieco starsi sympatycy siatkówki. W magiczny, środowy walentynkowy wieczór podopieczne Jacka Skroka, pokonując Chemika Police po pasjonującym boju 3:2 w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski, zapisały piękną kartę nie tylko w historii siatkówki, ale w ogóle sportu w mazowieckim mieście.

Półtora roku temu postanowiono wskrzesić projekt o nazwie "Radomka". Drużyna, w całości złożona z młodziutkich zawodniczek, prowadzona przez Krzysztofa Kubika, przystąpiła do rozgrywek na poziomie drugiej ligi. Przez całą rundę zasadniczą zbierała "frycowe", przegrywając wszystkie mecze i zdobywając w nich zaledwie jeden punkt. Wywalczyła jednak utrzymanie "rzutem na taśmę", pokonując w barażach MOSiR Jasło.

Po zakończeniu sezonu 2016/2017 działacze zdecydowali się przystąpić do rozgrywek pierwszej ligi, wykorzystując miejsce zwolnione po AZS-ie Politechnice Opolskiej. Zatrudniono trenera Skroka i rozpoczęła się budowa składu. Został on całkowicie przemeblowany, a względem wcześniejszych zmagań w kadrze pozostały jedynie Julita Kinga Molenda i Dominika Czajka. Druga z nich niejednokrotnie w bieżącym sezonie dawała świetne zmiany zadaniowe w polu zagrywki, notując kapitalne wejścia chociażby w wygranym 3:1 meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Pierwsza z kolei, młodziutka przyjmująca ze świetnej strony zaprezentowała się w środowym starciu z mistrzyniami Polski, nie czując respektu przed blokiem zdecydowanie górujących warunkami fizycznymi rywalek i kilkukrotnie zaskakując je efektownymi atakami.

Z jej dobrej dyspozycji często korzystała Maja Pelczarska, posyłając w stronę koleżanki szybkie piłki. Rozgrywająca świetnie poradziła sobie z presją, bowiem rolę "szóstkowej" zawodniczki od początku sezonu pełni na tej pozycji Aleksandra Przepiórka. Uraz odniesiony w poprzednim tygodniu wykluczył jednak kapitan Radomki z gry w środowym pojedynku.

Po przekątnej z Pelczarską zagrała Majka Szczepańska. Zdobywczyni 16 punktów słusznie została wybrana MVP zawodów. Od początku sezonu imponuje dynamiką, siłą i skocznością, a przeciwko Poli Budowlanym Toruń w czwartej rundzie Pucharu Polski przeszła samą siebie, kończąc niemal wszystkie z posłanych do niej piłek. To niewątpliwie jedna z najbardziej wyróżniających się siatkarek w talii Skroka, choć nie należy zapominać o Orianie Miechowicz. Rezerwowa atakująca zaliczyła "wejście smoka" w trzecim secie meczu z Chemikiem, odwracając jego losy od stanu 18:23. Pojawiła się w polu zagrywki, a jej zespół zdobył... siedem punktów z rzędu!

Prawdziwą furorę w epickiej wiktorii nad najbardziej utytułowaną drużyną ostatnich lat w Polsce zrobiła jednak elementem serwisu przede wszystkim Gabriela Ponikowska. Popisała się aż sześcioma asami, a jej seria w tie-breaku postawiła kropkę nad "i" oraz odebrała przeciwniczkom ochotę do dalszej walki. Na siatce świetnie spisała się jej koleżanka "po fachu", Sonia Kubacka. Niejednokrotnie wygrywała pojedynki jeden na jeden ze zdecydowanie roślejszymi policzankami.

Nie należy także zapominać o dojrzale grającej Gabrieli Borawskiej, drugiej najlepiej punktującej zawodniczce E.Leclerc Radomki Radom w środowym meczu (12 "oczek"), Renacie Białej czy świetnie broniącej Oldze Samul. A ważne role w drużynie pełnią także Patrycja Gądek, Katarzyna Śmieszek i Aleksandra Bator.

Podopieczne Skroka zagrają w Final Four Pucharu Polski, które w dniach 10-11 marca odbędzie się w Nysie. Nikt nie spodziewał się ich obecności na tej imprezie. A już niedługo mogą także występować w Lidze Siatkówki Kobiet. Wszak jako beniaminek pierwszej ligi świetnie spisują się na tym szczeblu, zajmując obecnie trzecie miejsce. Najbliższe tygodnie mogą być kapitalne dla radomskiej siatkówki w kobiecym wydaniu.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS: Vital Heynen został wybrany znaczącą większością głosów

Komentarze (1)
Wiesław Golis
16.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W finale dwie łódzkie drużyny. Wygra chyba ŁKS