Po tym, jak przed dwoma tygodniami siatkarze Asseco Resovii Rzeszów w czterech setach uporali się z drużyną Fenerbahce Medicana Stambuł, scenariusz rewanżowego starcia mógł być tylko jeden – wygrać przed własną publicznością dwa sety i przypieczętować awans do półfinału Pucharu CEV.
Początek wtorkowego spotkania przyniósł jednak niemałe emocje, a prowadzenie przez długi fragment seta przechodziło z rąk do rąk. Zawodnicy Asseco Resovii i Fenerbahce nie stronili od ryzyka, zwłaszcza w polu serwisowym. Skróty i agresywne zagrywki przeplatały się jednak z licznymi błędami.
Stabilniejsi za linią 9. metra okazali się siatkarze tureckiej drużyny. Asy serwisowe Fabiana Drzyzgi i Earvina Ngapetha pozwoliły wyjść przyjezdnym na czteropunktowe prowadzenie (16:12), które po chwili zwiększyli po prostych pomyłkach gospodarzy (19:13).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
[video=4805a8]
Odrzuceni od siatki rzeszowianie już do końca partii nie mogli złapać właściwego rytmu. Ostrzeliwani dodatkowo pewnymi atakami Denisa Kariagina musieli uznać wyższość przeciwników.
Pierwszosetowe, pewne zwycięstwo Fenerbahce podziałało jak zimny prysznic na siatkarzy Asseco Resovii. Po zmianie stron zaczęli prezentować poziom, jakiego spodziewano się w Rzeszowie (4:0). Poprawili się w przyjęciu, wzmocnili zagrywkę, a w ofensywie przypomniał o sobie Klemen Cebulj. Gospodarzom zwiększyć prowadzenie pomogli również sami zawodnicy tureckiej ekipy, którzy nagminnie popełniali błędy (8:13).
Po dwóch asach serwisowych Cebulja wydawało się, że podopieczni Tuomasa Sammelvuo mają prostą ścieżkę do zwycięstwa w tej partii. Goście nie zamierzali jednak składać broni i zaskakując kilkoma udanymi zagraniami oraz szczelnym blokiem zmniejszyli różnicę do trzech "oczek" (17:20). Asseco Resovia szybko odpowiedziała na serię rywali i ostatecznie wygrała seta do 19.
Po zmianie stron, mimo ambitnego początku tureckiego zespołu, Asseco Resovia szybko przejęła inicjatywę na boisku. Rzeszowianie nadal imponowali w polu serwisowym, a także utrzymywali stabilny poziom w ofensywie. Po mocnym serwisie Lukasa Vasiny i skutecznym ataku z kontry w wykonaniu Stephena Boyer prowadzili już 12:8.
Czujna gra w bloku Karola Kłosa, w tym dwie efektowne "czapy" na środkowym rywali, pozwoliły zwiększyć przewagę do sześciu "oczek" (15:9). Trener tureckiej drużyny zareagował przerwą, jednak nie wpłynęło to na przebieg gry. Rozpędzona Asseco Resovia pewnie zmierzała po wygraną. Dwudziesty piąty punkt zdobyty błędem w polu serwisowym przeciwników zapewnił rzeszowianom awans do półfinału Pucharu CEV.
W czwartej partii swoją szansę dostali zmiennicy. Na boisku po stronie Asseco Resovii mogliśmy oglądać m.in. Łukasza Kozuba, Cezarego Sapińskiego, Patryka Niemca czy Bartosza Zycha, młodego przyjmującego AKS-u Rzeszów.
Gospodarze szybko potwierdzili swoją dominację (12:9). Grali konsekwentnie w ofensywie i skrzętnie wykorzystywali błędy rywali. Od samego początku bardzo dobrze funkcjonowała także zagrywka rzeszowian, którzy nie bali się ryzykować w tym elemencie. To jednak opłaciło się. Przewaga gospodarzy rosła, a asy serwisowe posyłali Jakub Bucki, Kozub oraz Zych. Punktowa zagrywka Adriana Staszewskiego zakończyła to spotkanie.
Ćwierćfinał Pucharu CEV
Asseco Resovia Rzeszów - Fenerbahce Medicana Stambuł 3:1 (17:25, 25:19, 25:21, 25:19)
Asseco Resovia: Ropret, Kłos, Cebulj, Boyer, Woch, Vasina, Potera (libero) oraz Staszewski, Bucki, Sapiński, Niemiec, Kozub, Zych, Ogórek (libero).
Fenerbahce Medicana: Drzyzga, Durmaz, N’Gapet, Gurbuz, Jendryk, Kariagin, Deingin (libero) oraz Gungor (liber), Cuci, Uner, Aydin, Peksen.