"Pomarańczowi" podejmą w Jastrzębiu-Zdroju Omonię w rewanżu 3. rundy kwalifikacji LM. Stawką tego pojedynku jest awans do fazy grupowej rozgrywek z udziałem 20 najlepszych ekip na Starym Kontynencie.
Pierwsza konfrontacja potoczyła się zgodnie z założeniem Jastrzębskiego, który pokonał ekipę z Nikozji 3:0. Szczęśliwy z przebiegu tego spotkania był szkoleniowiec jastrzębian, Mark Lebedew.
- Jestem zadowolony z tego, jak zakończył się pierwszy mecz w naszej parze. Wygrana za trzy punkty jest ważna i oznacza, że w rewanżu możemy zagrać luźno, ale agresywnie - stwierdził trener polskiej ekipy.
Chociaż wydaje się, że tylko kataklizm może odebrać jastrzębskim zawodnikom możliwość występów w fazie grupowej Ligi Mistrzów, siatkarze muszą zachować ostrożność.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Trener De Giorgi nie widział swojej winy, tego mi zabrakło
- Każdy z nas ma przekonanie, że tak właśnie jest, aczkolwiek ja już jeden kataklizm w barwach Jastrzębskiego Węgla przeżyłem, odpadając z Pucharu CEV kilka sezonów temu, więc nie ma co wybiegać w przyszłość, tylko trzeba skoncentrować się na tym co czeka nas w niedzielę. I po prostu wykonać swoje zadanie - powiedział Jakub Popiwczak, libero jastrzębskiego zespołu.
Drużyna z Jastrzębia-Zdroju przeżyła podróż powrotną z małymi przygodami. Z powodu kilkugodzinnego opóźnienia wylotu z Larnaki (problemy techniczne samolotu) jastrzębska ekipa nie zdążyła na samolot z Kolonii do Berlina, gdzie miał czekać na nią podstawiony klubowy autokar. W efekcie kierowca pojazdu musiał jechać po zespół do samej Kolonii i stamtąd przetransportować siatkarzy i sztab do Jastrzębia-Zdroju. "Pomarańczowi" dotarli więc na Śląsk dopiero w piątek rano.
- Powrót był ciężki, ale nie byliśmy w stanie tego przeskoczyć. W zamian mogliśmy spędzić czas na cypryjskiej plaży - zakomunikował szkoleniowiec JW.
Początek rewanżowego starcia w Hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu-Zdroju w niedzielę (12 listopada) o godzinie 17:30.
Jastrzębski Węgiel - Omonia Nikozja / 12.11.2017 r., godz. 17:30