Puchar Wielkich Mistrzów: Brazylia na kolanach, Ebadipour bohaterem Iranu, spacerek Francuzów

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Włoch siatkarzy
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Włoch siatkarzy

W drugim dniu turnieju rozgrywanego w Japonii Stany Zjednoczone uległy reprezentacji Iranu. Francuzi w trzech setach pokonali Japonię, natomiast spotkanie pomiędzy Brazylią i Włochami zakończyło się porażką Canarinhos.

W pierwszym secie reprezentanci Brazylii pewnie wygrali z podopiecznymi Gianlorenzo Blenginiego. Mimo że na początku meczu z bardzo dobrej strony pokazał się Luca Vettori, to po drugiej stronie siatki nie do zatrzymania byli skrzydłowi. W drugiej oraz trzeciej partii spotkania do dobrze spisującego się włoskiego atakującego, dołączyli pozostali zawodnicy. Kluczowa w tych odsłonach była zagrywka, zacięte końcówki zakończyły się zwycięsko na korzyść wicemistrzów olimpijskich z 2016 roku. W czwartej części meczu Wallace  oraz Ricardo Lucarelli  pewnie poprowadzili swoją drużynę do zwycięstwa, natomiast Włosi za szybko uwierzyli, że zespół prowadzony przez Renana Dal Zotto odda to spotkanie bez walki. Decydujący set należał do 26-letniego atakującego, Vettori był najskuteczniejszym zawodnikiem tego spotkania. Dzięki jego grze Włosi zanotowali pierwsze zwycięstwo w turnieju.

W drugim meczu, po pięciosetowym boju Amerykanie, mimo prowadzenia w setach 2:0, przegrali z Iranem 2:3. Początkowo wszystko wskazywało na to, że zespół Johna Sperawa, dopisze kolejne trzy punkty do tabeli, bowiem z dobrej strony pokazał się Matthew Anderson oraz Taylor Sander.  Reprezentanci Stanów Zjednoczonych nie mieli większych problemów z zagrywką oraz atakami przeciwnika. Jednak po drugim secie role się odwróciły i to zespół z Iranu był triumfatorem tego spotkania. Liderem drużyny prowadzonej przez Igora Kolakovicia był nowy przyjmujący PGE Skry Bełchatów  Milad Ebadipour.

Bez niespodzianki zakończył się ostatni mecz kolejki, w którym Francuzi pewnie pokonali Japonię. Podopieczni Laurenta Tilliego byli lepsi w każdym elemencie, dzięki czemu w nieco ponad godzinę rozprawili się z przeciwnikiem. W bloku z bardzo dobrej strony pokazał się Barthelemy Chinenyeze, który atak rywali zatrzymał pięć razy.

Wyniki drugiego dnia Pucharu Wielkich Mistrzów:

Włochy - Brazylia 3:2 (15:25, 27:25, 27:25, 18:25, 15:12)

Najwięcej punktów dla Włoch - Luca Vettori (27), Filippo Lanza (21), Oleg Antonow (14); dla Brazylii - Wallace De Souza (19), Ricardo Lucarelli (17), Mauricio Souza (14).

USA - Iran 2:3 (25:20, 25:17, 25:27, 21:25, 12:15)

Najwięcej punktów dla USA - Matthew Anderson (17), Taylor Sander (17), Jeffrey Jendryk (12); dla Iranu - Milad Ebadipour (18), Amir Ghafour (15), Mohammadjavad Manavinezhad (11).

Francja - Japonia 3:0 (25:15, 25:23, 25:23)

Najwięcej punktów dla Francji - Trevor Clevenot (14), Barthelemy Chinenyeze (14), Stephen Boyer (13); dla Japonii - Takashi Dekita (14), Masahiro Yanagida (13), Yuki Ishikawa (8).

Tabela: 

DrużynaMeczeSetyPunkty
1. Iran 2-0 6:4 4
2. USA 1-1 5:3 4
3. Brazylia 1-1 5:3 4
4. Francja 1-1 3:3 3
5. Włochy 1-1 5:5 3
6. Japonia 0-2 0:6 0

ZOBACZ WIDEO "Władze Legii nie mają jaj". Dziennikarze WP SportoweFakty komentują zwolnienie Jacka Magiery

Źródło artykułu: