ME 2017 w siatkówce. Recepta na Rosję po belgijsku. Vital Heynen postara się ją znaleźć

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Belgii mężczyzn
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Belgii mężczyzn

Niespodziewanie w drugim półfinale Mistrzostw Europy znaleźli się Belgowie, którzy postarają się wyeliminować kolejnego faworyta, tym razem Rosję.

Reprezentacja Rosji jest jedyną drużyną wśród półfinalistów, która w Polsce nie straciła jeszcze seta. Nie doszło do tego ani w fazie grupowej, ani w ćwierćfinale ze Słowenią. Podopieczni Siergieja Szlapnikowa mieli trudniejsze momenty, ale z wyrównanych końcówek wychodzili zwycięsko.

W czwartek poradzili sobie ze Słoweńcami, którzy wyeliminowali Polaków, jednak w starciu ze Sborną nie byli w stanie postawić się równie skutecznie. - Dla mnie najważniejsze, że nasza forma idzie w górę a zwycięstwo ze Słowenią pozwoliło nam zostać w grze o medale. Mecz mógł wyglądać na łatwiejszy niż ten grupowy, jednak proszę uwierzyć, że gdy stajesz na boisku nie jest lekko - jest inna stawka, inna odpowiedzialność - skomentował rosyjski szkoleniowiec.

Belgowie to zupełnie inny typ drużyny i by znaleźć się w półfinale, przebyli interesującą drogę. W niełatwej grupie z Francją, Holandią i Turcją - wygrali ze wszystkimi. Szczególnie zwycięstwo na inaugurację z aktualnymi mistrzami Europy było zaskakujące, ale i dało zastrzyk pozytywnej energii drużynie Vitala Heynena.

Uniknięcie barażu sprawiło, że drużyna nie tylko odpoczęła od siatkówki, ale także po wygranym ćwierćfinale nie odczuła podróży z Katowic do Krakowa (dość krótkiej zresztą).

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak zrobi sobie przerwę od reprezentacji?

Oczywiście, że nie mamy żadnych szans przeciwko Rosji - ze stoickim spokojem stwierdził szkoleniowiec. - Chciałbym przypomnieć, ze przeciwko Francji i Włochom też nie mieliśmy, a jednak to my jesteśmy w półfinale, a nie oni - zapowiedział trener Belgów.

Kapitan Czerwonych Smoków, Sam Deroo wyjaśnił, że szkoleniowiec zaszczepił w nich podejście o skupieniu się na kolejnym secie oraz cierpliwości (z tego powodu Belgowie praktycznie nie popełniają błędów). - Wygrajmy go, zobaczymy co dalej. W ten sposób pokonaliśmy Francję - powiedział.

- Rosja na razie wygrywała wszystko bez straty seta, jeżeli doprowadzimy do tego, że go stracą, to ich gra może się odmienić. Trudno przewidzieć, jak zachowa się zespół w takiej nowej sytuacji, może być różnie. Więc albo nas zabiją w trzech setach albo jednego im wyrwiemy i wtedy mogą zacząć się u nich kłopoty. Zwłaszcza z mentalnością. A najlepiej, żebyśmy wygrali dwa sety, bo na razie nie przegraliśmy ani jednego tie-breaka - podkreślił Heynen.

W sztabie reprezentacji Belgii jest Robert Kaźmierczak, ostatni Polak walczący o medal w ME 2017. Statystyk jasno określił, że będzie to starcie siły Rosjan z techniczną siatkówką Belgów. Atutem tej drużyny w dotychczasowych meczach był blok. Sborna do tej pory grała dobrze we wszystkich elementach, a duet Siergiej Grankin - Maksim Michajłow jeszcze nie został zatrzymany. Być może doświadczeni zawodnicy poprowadzą swoją ekipę do finału, ale może zdarzyć się też tak, że Belgowie na swojej młodzieńczej fantazji, sprawią największą sensację w turnieju.

Rosja - Belgia / sobota 2.09.2017, godz. 20:30, Tauron Arena (Kraków)

Źródło artykułu: