ME 2017 w siatkówce. Łukasz Kaczmarek zachwycony otoczką. A kibice jego postawą

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek

Po trzech meczach na ME 2017 w siatkówce Polacy pokazują, że ławka jest ich mocną stroną. Łukasz Kaczmarek w każdym spotkaniu dał dobrą zmianę i mówią o nim wszyscy.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnim spotkaniu grupowym Polacy okazali się lepsi od Estończyków, pokonując ich 3:0. Wynik ten spowodował, że Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie, a ich rywale odpadli z turnieju. - Na pewno takie mecze mobilizują dodatkowo - gramy na przewagi i wygrywamy w końcówkach. To pokazuje, jak silni jesteśmy psychicznie. Wiadomo, że na ME nie ma łatwych drużyn, Estończycy na pewno prezentowali niesamowity poziom. Co prawda przegrali oba mecze 2:3. Z nami zdawali się już być minimalnie przygaszeni. My się cieszymy, że wyszliśmy obronną ręką z tego spotkania - podsumował Łukasz Kaczmarek.

W potyczce z Estonią dobre zmiany dali atakujący oraz rozgrywający Grzegorz Łomacz. Ich wejście ustabilizowało grę Polaków. - Siłą naszej drużyny jest cała 14. Całe wakacje pracowaliśmy w 18 i każdy dołożył cegiełkę do tego. Nie można wyróżniać indywidualności, jesteśmy zespołem i już - zapewnił siatkarz.
Przeciwnikiem Polaków w barażu o ćwierćfinał będzie Słowenia. Ekipy te wspólnie przygotowywały się do mistrzostw, sparując ze sobą. - Na tych ME nie grają żadni anonimowi zawodnicy. Graliśmy z nimi trzy spotkania i na pewno mamy dużo materiału, żeby się dobrze przygotować - podkreślił.

- Zawsze przychodzi jeden gorszy mecz w turnieju, ja mam nadzieję, że w naszym przypadku jest już za nami. Jeden mecz więcej na pewno nam nie zaszkodzi - dodał.
Kaczmarek do reprezentacji na ME dostał się rzutem na taśmę, w Lidze Światowej występował Maciej Muzaj i wydawało się, że to on znajdzie się w kadrze. Tymczasem atakujący Cuprum Lubin znakomicie spisał się podczas Memoriału Wagnera i trener Ferdinando de Giorgi postawił właśnie na niego. - Musi to do mnie docierać, bo wychodzę na boisko. Wszystko się niesamowicie obróciło na moją stronę. Bardzo się cieszę z tego, w jakim miejscu się znajduję, ale nie zadowala mnie to i dalej chcę być lepszy - zapewnił.

Dobra gra Kaczmarka w Memoriale, a słabsza postawa Dawida Konarskiego podczas mistrzostw sprawiła, że eksperci i kibice chcieli oglądać go jeszcze częściej w meczach. Sam zawodnik jednak nie miał o tym pojęcia. - Skupiam się na spotkaniach i przeciwnikach niż na tym, co się dzieje w mediach - skwitował.

Urodzony w Krotoszynie 23-latek największe sukcesy, jak dotąd, odnosił w siatkówce plażowej. Gheorghe Cretu znalazł dla niego miejsce w swojej drużynie, a kiedy przestawił go z przyjęcia na atak, to wypaliło. Siatkarz Cuprum Lubin był jednym z najlepszych zawodników w PlusLidze na swojej pozycji. - Robię to, co lubię i cieszę się z tego. Siatkówka sprawia mi przyjemność, podoba mi się cała otoczka. Tylko bawić się grą i cieszyć z kolejnych zwycięstw - powiedział.

Kaczmarek przebojem wdarł się do kadry, ale najlepsze, prawdopodobnie dopiero przed nim. Cały czas pokazuje duży progres w swojej grze, nie widać po nim, żeby odczuwał presję. A to bardzo potrzebne.

- Jeździłem jak dotąd tylko po mistrzostwach w siatkówce plażowej, a to dla mnie zupełnie coś innego. Na pewno wszystko jest na plus, cała otoczka, to co dzieje się wokół nas, a niczego nam nie brakuje. Nic tylko wygrywać - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski: Celowa porażka z Estonią nie wchodziła w grę

Komentarze (0)