Polskie kadetki świetnie zaczęły mundial. "Jesteśmy pewne swoich umiejętności"

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Młode reprezentantki Polski spisały się w fazie grupowej mistrzostw świata w Argentynie, wygrywając trzy z czterech spotkań. - Podchodzimy do kolejnych meczów ze spokojem - mówiła Zuzanna Górecka.

Podopieczne Rafała Gąsiora (który zastąpił na stanowisku kadry kadetek Grzegorza Wagnera) dostały się na mistrzostwa świata kadetek tylnymi drzwiami. Nie awansowały do nich z mistrzostw Starego Kontynentu, ale zajęły miejsce jednej z nieobecnych na turnieju ekip z Afryki. I trzeba przyznać, że Polki skorzystały z szansy danej im przez los. Urwały punkt broniącym tytułu sprzed dwóch lat Włoszkom, pokonały w świetnym stylu Serbki i są pewne drugiego miejsca w grupie C oraz udziału w drugiej fazie turnieju.

- Nie przyleciałyśmy do Argentyny nastawione na żaden wynik. Skupiamy się na każdym kolejnym przeciwniku, staramy się grać jak najlepiej z meczu na mecz i spotkanie z Serbią jest tego najlepszym dowodem. Udowodniłyśmy sobie, że możemy wygrać z każdym, nawet bardzo silnym zespołem. Pozwoliła nam na to nasza determinacja - mówiłą w rozmowie z naszym portalem Zuzanna Górecka, podstawowa przyjmująca kadry kadetek.

Biało-Czerwone miały prawo czuć się zmęczone po wielogodzinnej podróży lotniczej do Rosario przez Amsterdam i Buenos Aires, ale to nie wpłynęło zbytnio na ich postawę w pierwszej części mundialu. - Pierwsze mecze są zawsze trudne, ale wygrana z Kolumbią dała nam rozpęd na kolejne spotkania. Kolejny mecz z Tajlandią był dla nas pewnym wyzwaniem, jako że siatkówka europejska różni się od tej azjatyckiej. Potem przyszedł czas na Włoski, wynik 2:3 pokazuje, jak zacięta była walka. To spotkanie dał nam dużo pewności siebie - oceniła siatkarka LTS-u Legionovii Legionowo.

Nawet przegrana z wyżej notowanym zespołem Włoch nie wpłynęła na morale siatkarek trenera Gąsiora. - Pomimo porażki nie czułyśmy się przegrane. Walczyłyśmy dzielnie i wysoko postawiłyśmy poprzeczkę rywalkom. Ostatni mecz grupowy z Serbkami był najbardziej emocjonujący, gdyż jego stawka była wysoka i po obu stronach widać było wyraźnie chęć wygranej - przyznała Górecka. Polki przetrwały nerwowe wymiany w końcówkach pierwszego i trzeciego seta, dzięki czemu pokonały czwarty zespół kadeckich ME 3:0.

ZOBACZ WIDEO Milik odpalił! Zobacz skrót meczu Hellas - Napoli [ELEVEN SPORTS]

Liderkami polskiej reprezentacji w Rosario są przyjmująca Oliwia Bałuk, środkowa Aleksandra Gryka i właśnie Górecka. To nie przypadek, wymieniona trójka reprezentowała Polskę podczas tegorocznego mundialu juniorek, w którym drużyna Wiesława Popika zajęła 6. lokatę, najlepsze od lat w tej kategorii wiekowej. - Dzielimy się doświadczeniem z Meksyku. Staramy się pomagać drużynie i być dla koleżanek z kadry wsparciem nie tylko na boisku - skromnie oceniła utalentowana 17-latka.

Polskie kadetki zagrają w 1/8 mistrzostw świata z trzecim zespołem grupy C. Jeśli utrzymają dotychczasową dyspozycję i wytrzymają mentalnie grę o dużą stawkę, są w stanie dorównać kadrowiczkom z rocznika 1994, które w 2011 roku uplasowały się tuż za podium mundialu kadetek. - Staramy się podchodzić do każdego starcia ze spokojem. Jesteśmy pewne swoich umiejętności, co pokazały mecze z Włochami i Serbią. Z każdą drużyną w tym turnieju możemy powalczyć, ale nie wybiegamy za daleko w przyszłość - zapewniła Zuzanna Górecka.

Źródło artykułu: