Od momentu, kiedy PZPS ogłosił, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Ferdinando De Giorgi całe siatkarskie środowisko zastanawiało się, jak będzie wyglądać drużyna tworzona przez Włocha. Pierwsze wskazówki dały nam słowa szkoleniowca, więcej dowiedzieliśmy się po powołaniach, ale dopiero pierwszy mecz pokaże nam jaki jest materiał, z którego De Giorgi chce wyrzeźbić reprezentacje na miarę naszych marzeń.
Czasu na stworzenie zespołu jest niewiele, bo już pod koniec sierpnia rozpoczną się mistrzostwa Europy, gdzie kadra ma wypracować dobry wynik. Być może dlatego szkoleniowiec nie chciał iść na łatwiznę przy wyborze pierwszego przeciwnika. - Chcieliśmy, żeby rywalem był zespół z górnej półki. Takie życzenie miał też nowy trener. Mam nadzieję, że jego debiut będzie udany - mówił podczas konferencji dotyczącej imprezy w Spodku wiceprezes PZPS Paweł Wachowiak.
Życzenie Włocha się spełniło. Padło na Iran. Niewiele jest ekip, z którymi gra nam się trudniej niż z Persami. Trudno też znaleźć konfrontacje, podczas których na boisku iskrzy tak, jak gdy mierzymy się z Irańczykami.
Dowód? Wystarczy wspomnieć ostatnie igrzyska olimpijskie. W drugim meczu Biało-Czerwoni grali z ekipą z Bliskiego Wschodu. Przy stanie 2:2 w setach i piłce meczowej dla Polaków jeden z Irańczyków posłał atak w aut. O wideoweryfikację poprosił ówczesny trener naszych rywali, Raul Lozano. Przy wielkim napięciu sędzia ogłasił, że utrzymuje decyzję korzystną dla naszych reprezentantów. Ostatni gwizdek przyniósł pierwsze poważne zgrzyty pomiędzy siatkarzami. Świętujący zwycięstwo zawodnicy znad Wisły tak zirytowali przeciwników, że ci ruszyli do siatki. Gracze obu ekip zaczęli na siebie krzyczeć. Później kłótnie przerodziły się w szarpaninę, którą przerwać udało się dopiero po kilku minutach.
ZOBACZ WIDEO Tak De Giorgi rozpoczął zgrupowanie kadry. Komenda: Bardzo miłe otwarcie
Uszczypliwości nie brakowało również podczas pomeczowej konferencji. - Co wydarzyło się pod siatką i czemu Polacy tak mocno nienawidzą Iranu? - spytał jeden z irańskich dziennikarzy Saeida Maroufa. Ten odarł, że nie rozumie niechęci Biało-Czerwonych. Jego wypowiedź obśmiał Michał Kubiak tłumacząc, że Polacy kochają Irańczyków, co tylko rozwścieczyło Persów.
W meczu teoretycznie może wystąpić dziewięciu zawodników reprezentacji Polski, którzy pamiętają tamto nerwowe spotkanie. Są jednak spore wątpliwości czy w Spodku zagra Kubiak, który nie dawno dołączył do kadry. Ze względu na zdrowie być może zabraknie też Karola Kłosa i Kacpra Piechockiego. Rywalizacja z Irańczykami będzie dobrą okazją do pokazania młodym zawodnikom, od których w kadrze się roi takich jak Bartłomiej Lemański czy Marcin Komenda.
Sparing będzie ciekawy również dlatego, że na przeciw trenera De Giorgiego stanie Igor Kolaković, który z Włochem rywalizował o stanowisko selekcjonera Polski. Emocje zapewni też uroczyste pożegnanie Krzysztofa Ignaczaka. Wielokrotny reprezentant naszego kraju zapewniał, że zabawa będzie przednia, a on sam z pewnością uroni łzy.
Polska - Iran 20.05.2017 r./ godz. 20
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)