Klaruje się kadra Cerrad Czarnych na sezon 2017/2018. Klub konsekwentnie inwestuje w młodzież, czego efektem jest transfer Kamila Droszyńskiego. Po ukończeniu Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale rozgrywający wyjechał do Belgii, gdzie bronił barw Lindemans Aalst. Teraz będzie rywalizował o miejsce w wyjściowej "szóstce" z Dejanem Vinciciem. Oznacza to, że z siódmą drużyną PlusLigi pożegna się Kacper Gonciarz. Przypomnijmy, iż Droszyński jest mistrzem świata i Europy kadetów z 2015 roku, a także srebrnym medalistą juniorskiego czempionatu Starego Kontynentu z 2014 roku. W Radomiu będzie grał z numerem 11 na koszulce. Do pierwszego zespołu dołączył Kacper Wasilewski, kapitan RCS-u Czarnych Radom, Młodzieżowego Mistrza Polski do lat 23. On przywdzieje trykot z numerem 13.
Największe zainteresowanie wśród zebranych dziennikarzy wzbudził transfer Dmytro Teremienko. Środkowy ostatni rok spędził w doskonale znanym każdemu kibicowi siatkówki Biełogorie Biełgorod. Wcześniej reprezentował barwy Lokomotiwa Charków. Wojskowi już wcześniej interesowali się zakontraktowaniem 30-latka, ale cel zdołali osiągnąć teraz. - Już w poprzednim sezonie chcieliśmy pozyskać tego zawodnika - przyznaje Robert Prygiel. - Było dużo walki o Dimę. Trochę dzięki moim kontaktom w Rosji udało nam się jednak pozyskać tak doświadczonego zawodnika - dodaje. Ukrainiec będzie grał z numerem 1.
Z Czarnymi pożegnał się już Bartłomiej Bołądź. Michał Filip zdaje sobie jednak sprawę, że rywalizacja z Jakubem Ziobrowskim będzie bardzo wymagająca. - Tylko sportowo możemy sobie wywalczyć miejsce w składzie. Na pewno obu wyjdzie nam to na korzyść. Będzie grał lepszy - podkreśla były bombardier ekipy z Warszawy, który w Czarnych także wybrał numer 10.
Z "14" będzie natomiast występował Jakub Rybicki. Przy swoim stałym numerze (2) pozostanie z kolei Michał Ostrowski, który przedłużył wieloletnią umowę z radomskim klubem.
Kadra Czarnych nie jest jeszcze kompletna, ale Prygiel jest zadowolony z poczynionych ruchów transferowych. - Jestem bardzo zadowolony z drużyny, którą udało nam się zbudować. Odmłodziliśmy drużynę, ale nie osłabiliśmy jej - zaznacza.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Nie wstydzę się walki z Popkiem i niczego mu nie ujmuję