Z pewnością nie z zamiarami walki o brąz Cucine Lube Civitanova przyjechało do stolicy Włoch na Final Four Ligi Mistrzów. Finaliści Serie A w półfinale po pięciosetowej wymianie musieli uznać wyższość gospodarzy - Sir Sicoma Colussi Perugia i pogrzebać swoje ambicje na triumf w turnieju.
- Uważam, że był to mecz na wysokim poziomie. Rywal grał bardzo dobrze i udało nam się dojść do piątego seta, gdzie było blisko - mówił po półfinale Micah Christenson.
Starcie było prawdziwą wymianą ciosów, choć forma zarówno jednych jak i drugich falowała na przestrzeni całego meczu. Elementem który sprawiał, że któraś z drużyn prowadziła wynik była zagrywka i blok. Ekipa z Civitanova łącznie postawiła 11 skutecznych bloków, podczas gdy gospodarze turnieju 16.
- Przyjmowali bardzo dobrze i łączyli to z mocną zagrywką ze swojej strony. Próbowaliśmy zmieniać kierunki naszych serwisów, ale oni nadal kontynuowali dobrą grę w defensywie. Ich gra inside-out była bardzo ważna, a kreatywność imponująca. Zdawaliśmy sobie sprawę, że tie-break jest krótkim setem i obie ekipy z pewnością podeszły do niego w pełni skoncentrowane by wygrać. Udało się to jednak rywalowi - dodał Gianlorenzo Blengini.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: olbrzymie emocje w meczu Realu Madryt! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Lube będące faworytem do zdobycia tegorocznego scudetto, było stawiane równocześnie obok Zenita Kazań w finale siatkarskiej Champions League. Jednakże podobnie jak przed rokiem zespołowi Blenginiengo pozostała walka o najniższy stopień podium.
- Nie mamy żadnych wymówek - mieliśmy swoje szanse. Trzeba przyznać ekipie Perugii, że zagrała bardzo dobry mecz - zakończył amerykański rozgrywający Lube.
W meczu o brąz Biancorosso zmierzą się z Berlin Recycling Volleys. Pierwszy gwizdek spotkania planowany jest w niedzielę 30 kwietnia na godzinę 16.