Puchar CEV: sroga lekcja w Stambule dla Grot Budowlanych Łódź

Materiały prasowe / CEV / Siatkarki Galatasaray Stambuł
Materiały prasowe / CEV / Siatkarki Galatasaray Stambuł

Na tarczy ze Stambułu wrócą siatkarki Grot Budowlanych Łódź. Ekipa Błażeja Krzyształowicza przegrała pierwszy mecz 1/4 finału Pucharu CEV z Galatasaray 1:3, co stawia ją w trudnej sytuacji przed rewanżem.

- Jedziemy po to, by grać bez bojaźni. Chciałbym, żeby to był nasz główny cel, byśmy "odpalili" atak z większym ryzykiem oraz szukali gry z blokiem, długiej piłki, a nie grali tego, co dotychczas - zapowiadał przed wylotem trener Błażej Krzyształowicz. I rzeczywiście jego zespół starał się grać odważniej, choć musiał radzić sobie bez Gabrieli Polańskiej, która narzeka na uraz mięśnia czworogłowego.

Początkowo łódzki zespół starał się dotrzymać kroku rywalkom, ale nie było to łatwe zadanie. Już na początku ekipa z Turcji odskoczyła na trzy punkty (8:5), ale kilka minut później straciła tę przewagę (11:11). Drugi zryw, w którym role główne odgrywały Seda Aslanyurek na lewym skrzydle i Hristina Ruseva na środku. Po stronie Grot Budowlanych zaczęły się mnożyć błędy, co spowodowało, że przyjezdne przegrały premierową odsłonę aż do 15.

W drugiej nielicznie zgromadzeni kibice w Burhan Felek Voleybol Salonu w Stambule mieli okazję obejrzeć znacznie więcej walki. Ta partia układała się znacznie bardziej pomyślnie dla Grot Budowlanych, które wzmocniły zagrywkę, co pozwoliło im odskoczyć na kilka punktów.

Na drugiej przerwie technicznej prowadziły nawet 16:11, ale niedługo potem straciły na chwilę koncentrację, czego konsekwencją był remis 20:20. Decydujące fragmenty seta, w tym walkę na przewagi, można byłoby określić pojedynkiem Nadia Centoni vs. Kaja Grobelna. Zwycięsko wyszła z niego ta druga wraz z całą ekipą z Łodzi, która triumfowała 27:25.

Ten rezultat rozdrażnił podopiecznych Atamana Guneyligila, które między dwiema przerwami technicznymi trzeciego seta pozwoliły przeciwniczkom na zdobycie zaledwie czterech oczek (8:5, 16:9). Odpowiedzialne w dużej mierze było za to trio Ruseva-Centoni-Seda, a także blok siatkarek ze Stambułu będący konsekwencją znakomitej postawy na zagrywce. W tej części gry nie było wielkiej historii. Drużyna z ligi tureckiej wygrała do 14.

I kontynuowała dzieło zniszczenia w kolejnej odsłonie. Z pierwszych trzynastu akcji czwartego seta Galatasaray wygrało aż dziesięć. Gospodynie nie spuszczały z tonu w żadnym elemencie, a z drugiej strony siatki odpowiedzi ograniczały się jedynie do mocnych prób Grobelnej. Grot Budowlane uległy 17:25 i przegrały całe spotkanie w czterech setach.

Rewanż odbędzie się 16 marca w Atlas Arenie. By awansować, łódzki zespół musi wygrać 3:0 lub 3:1, a następnie pokonać rywalki w złotym secie. Każdy inny rezultat premiuje awansem siatkarki ze Stambułu.

Galatasaray Stambuł - Grot Budowlani Łódź 3:1 (25:15, 25:27, 25:14, 25:17)

Galatasaray: Alikaya, Leys, Jack, Centoni, Seda, Huseva, Guneyligil (libero) oraz Kalac, Onal, Aydinlar, Ozturk.

Grot Budowlani: Vincourova, Twardowska, Pelc, Grobelna, Beier, Pycia, Maj-Erwardt (libero) oraz Grajber, Strózik, Tobiasz.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Komentarze (2)
avatar
Kazimierz Wieński
9.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zwykle dno!!! 
Wiesia K.
9.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i to jest obraz całej naszej Orlen Ligi - w konfrontacji z zagranicznymi zespołami prawie zawsze nie mają szans.