LM: praca zespołowa przyniosła efekty. Niesamowity Srećko Lisinac dał o sobie znać

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolendas / Srećko Lisinac
WP SportoweFakty / Kacper Kolendas / Srećko Lisinac
zdjęcie autora artykułu

PGE Skra Bełchatów potrzebowała trzech setów do pokonania SCM U Craiova i tym samym przypieczętowania awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

PGE Skra Bełchatów nie miała takich problemów w starciu z SCM U Craiova jak w meczu I kolejki. Wówczas w Rumunii lepsi okazali się gospodarze, inkasując komplet punktów. To właśnie tamta porażka sprawiła, że polska drużyna musiała drżeć o swoje losy w Lidze Mistrzów.

Rewanż był jednak udany, bełchatowianie we wszystkich elementach byli lepsi od przeciwników. Mieli jedynie nieco niższą skuteczność przyjęcia, ale nie przełożyło się to na atak.

W premierowej odsłonie gospodarze popełnili aż 11 błędów własnych, przez co wynik był wyrównany, ale w kolejnych mylili się tylko po pięć razy.

Najwięcej punktów wywalczył Mariusz Wlazły, który znakomicie grał przede wszystkim w pierwszym secie, zdobywając siedem punktów. Drugi set należał do Srećko Lisinaca. Środkowy punktował w każdy możliwy sposób, przeciwnicy zupełnie sobie nie mogli poradzić z zatrzymaniem go na siatce. W ostatniej partii również dołożył coś od siebie, pomagając zespołowi zbudować przewagę.

Jednak w trzecim secie błysnął Nikołaj Penczew, w całym spotkaniu dobrze przyjmował, a pod koniec również dołożył cegiełkę w ofensywie.

Udany mecz zaliczył również Robert Milczarek, który ostatnio mniej grał ze względu na to, że po kontuzji do niezłej dyspozycji wrócił Kacper Piechocki. Zagrywkę rywali przyjmował 13 razy i policzono mu 61 proc. pozytywnego odbioru.

Porównanie statystyk:

PGE Skra BełchatówElementySCM U Craiova
4Asy serwisowe2
15Błędy w zagrywce9
47 proc. (2 błędy)Przyjęcie pozytywne54 proc. (4 błędy)
59 proc. (41/69)Skuteczność w ataku39 proc. (28/71)
5Błędy w ataku5
12Bloki5

ZOBACZ WIDEO Niespodziewana porażka SSC Napoli. Zobacz skrót meczu z Atalantą [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: