Damian Boruch: Wywarliśmy na nich presję

W meczu 22. kolejki PlusLigi Asseco Resovia podejmowała Jastrzębski Węgiel. Gospodarze tego spotkania zdołali ugrać tylko jednego seta. - Wiedzieliśmy, że mecz z Resovią nie będzie łatwy, w końcu to był hit tej kolejki - stwierdził Damian Boruch.

Czterech setów potrzebował Jastrzębski Węgiel aby pokonać ekipę z Rzeszowa. Przyjezdni rozegrali bardzo dobre spotkanie i tylko w drugiej odsłonie musieli uznać wyższość wicemistrzów Polski.

- Nie potrafiliśmy się przeciwstawić, a Asseco Resovia zagrała naprawdę dobrze i wyszło jak wyszło. Myślę, że przegrana w tym secie dobrze nam zrobiła, bo wracając pamięcią do meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, wygrywaliśmy 2:0, może poczuliśmy się zbyt pewnie i w efekcie przegraliśmy całe spotkanie 2:3. Wiedzieliśmy, że mecz z Resovią nie będzie łatwy, w końcu to był hit tej kolejki. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy być w 100 proc. skupieni na celu, jakim jest zwycięstwo i dążyć do tego ze wszystkich sił, walczyć o każdą piłkę. Wydaje mi się, że już na początku meczu wywarliśmy na nich presję i za wyjątkiem drugiego seta, nie pozwoliliśmy sobie na dekoncentrację - oceniał spotkanie Damian Boruch.

W całym pojedynku z Asseco Resovią przyjezdni mieli kilka zastojów. Początek pierwszej partii oraz drugi, słaby seta nie zatrzymały jednak rozpędzonych jastrzębian. - Każdy ma dobre i złe momenty. Na szczęście w dzisiejszym spotkaniu tych drugich było naprawdę mało. W pierwszym secie wyszliśmy z bojowym nastawieniem, walczyliśmy o każdą piłkę, wygrana w końcówce była bardzo ważna, zwłaszcza, że szliśmy łeb w łeb i tak naprawdę o zwycięstwie zadecydowała jedna, może dwie piłki. Ten drugi set nie wyszedł nam, ale nie załamaliśmy się, co było widać w dalszej grze. Końcówka trzeciej partii podbudowała nas na tyle, że wiedzieliśmy, że musimy wygrać to za trzy punkty - stwierdził siatkarz.

Rozgrywki PlusLigi nie zwalniają tempa i do zakończenia rundy zasadniczej pozostało jeszcze osiem kolejek. Wygrana jastrzębian sprawiła, że zespół ma bardzo duże szanse, na znalezienie się w pierwszej czwórce przed fazą play-off. - Do końca zostało jeszcze tylko kilka spotkań, a o półfinały walczy aż pięć zespołów. Między poszczególnymi drużynami jest zaledwie jeden, maksymalnie dwa punkty różnicy. Dzięki wygranej udało nam się zbliżyć do liderów i do Asseco Resovii Rzeszów tracimy punkt, więc wszystko w naszych rękach, możemy ich jeszcze przegonić. Poza nami, Resovią, Skrą i ZAKSĄ w grze pozostaje zespól z Olsztyna, który idzie w tym sezonie jak burza i widać, że podobnie jak my, nie zamierza odpuścić. Liczymy, że to my będziemy w gronie półfinalistów, bo wydaje mi się, że niejednokrotnie w tym sezonie udowodniliśmy, że gra o najwyższe cele nam się należy - komentował środkowy JW.

Podopieczni Marka Lebedewa w następnym starciu zmierzą się z Espadonem Szczecin. Przeciwnicy z Pomorza zajmują dopiero piętnastą lokatę. - Już w pierwszym meczu w Szczecinie chwilami było ciężko, ale rozgrywki są już na takim etapie, że nie możemy sobie odpuścić jakiegoś meczu, licząc na szczęście i potknięcia rywali. Od tamtego czasu dokonali pewnych zmian w kadrze, co wyszło im na dobre. Zaczęła się walka, zdobywają punkty, jednak dla nas będzie to mecz jak każdy inny. Wychodzimy na boisko w pełni skoncentrowani, wierząc, że uda nam się pokonać przeciwnika i zdobyć trzy punkty, bo teraz to właśnie one są dla nas najważniejsze - zakończył Boruch.

ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę

Komentarze (0)