Beniaminek przeżywa w PlusLidze rzadkie wzloty i częste upadki. Na fali wznoszącej był na przełomie listopada i grudnia, kiedy wygrał trzy mecze we własnej hali. Następnie Espadon Szczecin wyjechał w mało owocny rajd po kraju. Przegrał pięć meczów ligowych. Wszystkie 0:3. Przebłyski miał w Pucharze Polski, w którym stoczył dwa zacięte pojedynki, ale punktów mu od tego nie przebyło i Espadon jest przedostatni w PlusLidze. Byłby na dnie tabeli, gdyby nie walkower, który otrzymał po spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów.
Szczecinianie zakończyli objazd po Polsce w jej stolicy. Przyznawali, że w spotkaniu z ONICO AZS Politechniką Warszawską zagrali poniżej oczekiwań. Stołeczna drużyna zdystansowała beniaminka blokiem i różnorodnością w ataku.
- Liczyliśmy na dużo więcej. Żeby jednak liczyć na dużo więcej, trzeba grać dobrą siatkówkę. Byliśmy zupełnie inną drużyną niż w poprzednich spotkaniach. Trochę źle mentalnie weszliśmy w mecz, a potem, mówiąc krótko, przegraliśmy go na siatce - analizował Michał Gogol, trener Espadonu.
Podopieczni Gogola dostali trochę wolnego po powrocie z Warszawy, by odpocząć mentalnie. Później Espadon zamierzał pracować nad blokiem i obroną. Po blisko dwóch miesiącach odzyskuje atut własnej hali.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
- Przed nami kolejna seria spotkań z wymagającymi rywalami i będzie ciekawie – zapowiada Łukasz Perłowski, środkowy Espadonu. - Lotos Trefl to dobry zespół, ale na pewno podejmiemy z nim walkę, bo wszyscy chcemy zrehabilitować się za wpadkę w Warszawie.
Perłowski wspomina poprzedni mecz z gdańszczanami z poczuciem niedosytu. Espadon ugrał w Trójmieście seta, a zdaniem środkowego, mógł więcej. Lotos Trefl zapanował jednak nad szturmem szczecinian i zatriumfował 3:1. To zresztą ulubiony wynik podopiecznych Andrei Anastasiego. W takim wymiarze odnieśli 6 z 11 zwycięstw. Tydzień temu Lotos Trefl przegrał 0:3 z Zaksą Kędzierzyn Koźle, więc może nie na skalę Espadonu, ale też jest podrażniony.
Powrót beniaminka do własnej hali to nie jedyny, do jakiego dojdzie w poniedziałek. Do Szczecina przyjedzie Bartosz Pietruczuk. Siatkarz Lotosu Trefla grał jeszcze w poprzednim sezonie w Espadonie i mocno pomógł mu w awansie do PlusLigi. Był podstawowym przyjmującym i grał w szóstce obok Macieja Wołosza, który z kolei był w klubie z Gdańska na początku dekady. Wspomnieć w tym gronie wypada o Bartłomieju Kluthu, który do Espadonu jest wypożyczony z Trójmiasta.
Siatkarzy, którzy będą chcieli się pokazać, nie zabraknie. Wszyscy chcą odkuć się po porażce i nieoficjalnie przejąć panowanie na Pomorzu.
Espadon Szczecin - Lotos Trefl Gdańsk / poniedziałek, 06.02.2017 godz. 18.00