Puchar Polski: Grot Budowlani Łódź w finale po raz pierwszy od 7 lat

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Finał Pucharu Polski dla Grot Budowlanych Łódź. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza pokonały w półfinale Impela Wrocław 3:2 i w niedzielę zmierzą się z Chemikiem Police w walce o krajowe trofeum.

Kluby z Łodzi i Wrocławia stanęły przed szansą na uzyskanie swojego najlepszego osiągnięcia od lat. Ten pierwszy bowiem ostatni raz w finale zagrał w 2010 roku. Drugi z kolei - sześć lat wcześniej.

Historia pierwszego seta zakończyła się mniej więcej w jego połowie. Choć rozpoczęło się od 5:1 dla Impelek, Grot Budowlane potrafiły kilka minut później wyjść na prowadzenie 8:7. Problem w tym, że później straciły sześć punktów w jednym ustawieniu, a przy skutecznej w ataku Natalii Mędrzyk i dobrze funkcjonującym wrocławskim bloku była to już strata nie do odrobienia. Autowy atak Heike Beier zakończył tę partię wygraną przez Impelki do 20.

Gra łódzkich siatkarek nie uległa poprawie w drugim secie, choć trener Błażej Krzyształowicz wprowadził do gry Ewelinę Tobiasz i Sylwię Pelc. Brakowało jednak elementu zaskoczenia, jaki miała ekipa z Wrocławia. Z pierwszych 23 akcji aż szesnaście padło ich łupem. W tej jednostronnej dość części gry Micha Hancock mogła swobodnie dysponować piłki na skrzydła, jak i na środek. Dwukrotnie też sama zdobyła punkt atakiem. Przygaszone takim układem na boisku Grot Budowlane uległy 15:25.

Dopiero po dziesięciu minutach przerwy nielicznie zgromadzeni kibice w Zielonej Górze zobaczyli zaciętą wymianę ciosów. W połowie seta ponownie o sobie dał znać wrocławski blok, z którym siatkarki z "betkami" na koszulkach miały ogromny problem. "Czapy" rozdawała przede wszystkim Agnieszka Kąkolewska wespół z koleżankami na skrzydłach.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Sytuacja Grot Budowlanych była już dramatyczna, bo zespół z Łodzi przegrywał 18:22. W ostatniej chwili na decydujące piłki trzeciej partii pojawił się w nim blok pod postacią Gabrieli Polańskiej, dzięki któremu drużyna z Miasta Włókniarzy odrobiła straty i nawet wyszła na prowadzenie (23:22). Po zażartej walce na przewagi triumfowały 28:26 i pozostały w meczu.

Do czwartego seta łódzki zespół przystąpił nakręcony wydarzeniami z końcówki trzeciego i rozpoczął od prowadzenia 4:0. Impelki jednak "ruszyły", gdy na pozycji atakującej pojawiła się Katarzyna Konieczna. Nie niwelowały jednak strat do rywalek, a utrzymywały dystans. Coraz pewniej w ataku czuła się za to Kaja Grobelna, choć Mędrzyk i Konieczna nie pozostawały jej dłużne.

Punktowa różnica jedynie raz zmniejszyła się do dwóch oczek na korzyść Grot Budowlanych (16:14), ale Sylwia Pycia odbudowała ją chwilę później blokiem. Gdy Grobelna skończyła piłkę setową atakiem z VI strefy, stało się jasne, że - podobnie jak w pierwszym meczu - o awansie do finału zadecyduje tie-break.

W secie prawdy doszło do jednego, głównego przełomu. Na początku to ekipa z Łodzi objęła prowadzenie 3:1 po tym jak Megan Courtney została pocelowana zagrywką. Później jednak Mędrzyk wzięła sprawy w swoje ręce, zarówno w ataku, jak i w bloku. Wydawało się, że wszystko zmierzało do szczęśliwego dla Impelek końca.

Ale tu znów łodzianki w ostatniej chwili przebudziły się i zdobyły sześć punktów z rzędu. Wykonały niesamowitą pracę blokiem, a dzieła zniszczenia dopełniła Kaja Grobelna, która otrzymała nagrodę MVP.

Dla Grot Budowlanych to drugi w historii awans do finału. W 2010 roku w Poznaniu sięgnęły po to trofeum wygrywając z Muszynianką.

Grot Budowlani Łódź - Impel Wrocław 3:2 (20:25, 15:25, 28:26, 25:20, 16:14)

Grot Budowlani: Vincourova, Beier, Polańska, Grobelna, Grajber, Pycia, Maj-Erwardt (libero) oraz Twardowska, Tobiasz, Pelc, Strózik.

Impel: Hancock, Courtney, Kąkolewska, Kaczor, Mędrzyk, Ptak, Sawicka (libero) oraz Bałucka, Stasiak (libero), Konieczna.

MVP: Kaja Grobelna (Grot Budowlani)

Źródło artykułu: