Zdecydowanym faworytem wtorkowego pojedynku w Kazaniu był oczywiście broniący mistrzowskiego tytułu Zenit, ale siatkarze VfB chcieli pozostawić po sobie dobre wrażenie i podjąć rękawicę z wyżej notowanym rywalem.
Sam początek rywalizacji był wyrównany (7:7), a gospodarze zaczęli budować swoją przewagę po pierwszej przerwie technicznej i wyszli na prowadzenie 15:12. Umiejętnie rozgrywał Aleksander Butko, zaś pewnym punktem swojej drużyny był przyjmujący Wilfredo Leon. Podopieczni Władimira Alekny już nie dali się dogonić, triumfując w inauguracyjnym secie do 18.
Po zmianie stron do frontalnych ataków rzucili się goście, którzy wygrywali 10:7. Trudny do zatrzymania dla rywali był Daniel Malescha i to on niemal w pojedynkę walczył z ekipą z Kazania (16:19). Wydawało się, że zawodnicy prowadzeni przez Vitala Heynena nie zaprzepaszczą swojej szansy, ale świetnym pościgiem przy zagrywce Matthew Andersona popisał się miejscowy klub (23:23). Końcówka okazała się bardzo ciekawa, natomiast więcej zimnej krwi po długiej grze na przewagi zachowali w niej mistrzowie Rosji, którzy zwyciężyli drugą odsłonę 40:38.
Maksym Michajłow oraz spółka byli na fali po wiktorii w poprzednim secie (4:1). Zenit Kazań wyprowadzał skuteczne kontrataki i z każdą kolejną akcją przybliżał się do zdobycia kompletu punktów w tej konfrontacji (15:9). Rosyjska ekipa już spokojnie kontrolowała boiskowe wydarzenia, wygrywając trzecią część potyczki 25:17, a cały mecz 3:0.
Liga Mistrzów, 4. kolejka gr. C:
Zenit Kazań - VfB Friedrichshafen 3:0 (25:18, 40:38, 25:17)
Zenit Kazań: Leon, Anderson, Wolwicz, Butko, Gutsaljuk, Michajłow, Wierbow (libero) oraz Salparow (libero), Kobzar, Zemczenok, Krotkow.
VfB Friedrichshafen: Klein, Protopsaltis, Malescha, Gunthor, Rousseaux, Kocian, Steuerwald (libero) oraz Mustedanović, Sossenheimer, Takvam, Finger.
Tabela grupy C Ligi Mistrzów:
M | Zespół | Punkty | Z-P | Sety |
---|---|---|---|---|
1. | Zenit Kazań | 12 | 4-0 | 12:1 |
2. | Arkas Izmir | 5 | 2-1 | 6:6 |
3. | VfB Friedrichshafen | 3 | 2-2 | 6:11 |
4. | Paris Volley | 1 | 0-3 | 3:9 |
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy