W dziewiętnastej kolejce PlusLigi MKS Będzin przegrał na wyjeździe z Cerradem Czarnymi Radom 1:3. Dla podopiecznych Stelio DeRocco była to trzecia porażka z rzędu. Aktualnie zajmują jedenaste miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów.
Pomimo iż w hali MOSiR przegrywali już 0:2, po 10-minutowej przerwie przedłużyli rywalizację, a nawet mieli szansę na doprowadzenie do tie-breaka. - Zmarnowaliśmy naszą szansę. Wiemy, że Czarni są silną, zgraną drużyną. My to zgranie w tym meczu zgubiliśmy, nie egzekwowaliśmy naszych założeń taktycznych. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze pierwszego seta, a później mieliśmy kilka przestojów, traciliśmy trzy punkty w jednym ustawieniu, by za chwilę je odrobić - zwrócił uwagę szkoleniowiec.
- Druga partia była już dużo słabsza w naszym wykonaniu. Jestem jednak zadowolony z tego, jak zareagowaliśmy w trzecim secie. Wróciliśmy do gry i wygraliśmy go. Zmieniliśmy pewne rzeczy, wprowadziłem na parkiet nowych zawodników, to zrobiło różnicę - podkreślił Kanadyjczyk.
MKS nie poszedł "za ciosem", bowiem Czarni postawili kropkę nad "i", zwyciężając w czwartym secie 25:23. - Ponownie zapomnieliśmy o kilku podstawowych sprawach, przegraliśmy sytuacje, których być nie powinno, a były to bardzo ważne momenty. Nie zakończyliśmy paru wymian, ale w końcówce, nawet przy stanie 23:21 i 23:22, nie poddaliśmy się - analizował DeRocco.
- To jest to, co zawsze powtarzam zawodnikom: nieważne, jaki jest wynik, muszą być zdeterminowani i walczyć, a resztę zostawić za sobą - zaznaczył. Nie rozpaczał zbytnio nad porażką w Radomiu. Wcześniej jego podopieczni polegli w starciach ze znajdującymi się wyżej w tabeli Lotosem Treflem Gdańsk (0:3) i PGE Skrą Bełchatów (2:3). - Widzę progres w naszych poczynaniach. Łapiemy swój rytm. Co prawda przegraliśmy kilka spotkań, ale z mocnymi rywalami. Ogólnie jest coraz lepiej i na tym możemy budować coś większego. Z takim nastawieniem podejdziemy do meczu z Cuprum Lubin - zapowiedział trener.
Będzinianie podejmą Miedziowych w piątkowy wieczór. Początek spotkania o godz. 18.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy