Przez najbliższy rok krajowy Puchar będzie w rękach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a dla prezesa opolskiego klubu będzie to wyjątkowy rok, choć już wcześniej miał okazję być w posiadaniu trofeum. Jeszcze będąc zawodnikiem, Sebastian Świderski wraz z kędzierzyńską drużyną świętował triumf w Pucharze Polski. Najpierw w 2001 i 2002 roku jako zawodnik, a następnie jako trener w 2012 i 2014 roku.
Teraz okazję do radowania się sukcesem dało niedzielne zwycięstwo ZAKSY nad PGE Skrą 3:1. Mistrzowie Polski, mimo wielu problemów, tym razem nie pozwolili wyszarpać Pucharu siatkarzom z Bełchatowa.
- Po zawodnikach było widać zmęczenie, Dawid Konarski praktycznie cały czas jest na lekach, po półfinale wylądował nawet w szpitalu. Kevin Tillie także ma swoje problemy i tym bardziej ten puchar nas cieszy. Pomimo tych wszystkich kłopotów zdrowotnych to my podnosimy go do góry. Nie chcę nikogo wymieniać, brawo dla wszystkich chłopaków, bo zrobili kawał dobrej roboty i pokazali klasę. Kolejny raz udowodnili, że są zespołem i team spirit jest ważniejszy niż nazwiska - mówił chwilę po gwizdku kończącym finałową rywalizację Sebastian Świderski.
Szczególnie zmęczenie zawodników widoczne było w drugim secie. W jednym ustawieniu z Kevinem Tillie na linii 9. metra kędzierzynianie zdobyli sześć punktów (24:18), aby po chwili je stracić (24:24). Partię ostatecznie przegrali na przewagi, ale po 10-minutowej przerwie wrócili na plac gry i pewnie odprawili rywala w kolejnych dwóch odsłonach.
ZOBACZ WIDEO Dakar: od La Paz do... Krakowa. Jaki to był rajd? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
- Spadł nam kamień z serca. W drugim secie było zbyt wiele nerwowości, mieliśmy moment załamania, natomiast to się później odwróciło i zaczęliśmy dobrze grać, a mogło być różnie. Drugi set to faktycznie chwila przerwy i przestój. Teraz zdajemy sobie sprawę, że istnieje klątwa mówiąca, że kto wygra Puchar Polski, nie wygrywa mistrzostwa. Zrobimy wszystko, żeby tę klątwę przełamać - mówił w euforii prezes zwycięskiego klubu.
ZAKSA na świętowanie nie ma zbyt wiele czasu. Po nocy spędzonej we Wrocławiu rusza w podróż do Moskwy, gdzie powalczy o punkty w Lidze Mistrzów.
- Każdy na pewno skosztuje dużego piwa, ale sukces sukcesem, zabawa zabawą, a we wtorek mamy już wylot do Moskwy i bardzo ważne spotkanie z Dynamo. Długo świętować nie będziemy - zakończył Świderski.
Mecz świeżo upieczonych triumfatorów Pucharu Polski 2017 z Dynamo Moskwa odbędzie się w środę , 18 stycznia o godzinie 17 czasu polskiego.