Trudno było zachować optymizm po tak zdecydowanej porażce, ale Kyle Russell z MKS-u Będzin starał się nie skupiać na wyniku (0:3) i wyciągnąć wnioski ze starcia z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu, w końcu graliśmy z liderem Plusligi, drużyną, która ma w swoim składzie klasowych graczy. Nadal jest wiele elementów, nad którymi musimy pracować jako zespół. Ten mecz jest kolejnym, który musimy potraktować jako lekcję i wyciągnąć z niego właściwe wnioski - mówił Amerykanin.
Russell był głównym celem serwisów siatkarzy z Kędzieryna-Koźla i patrząc na jego statystyki w odbiorze (27 procent przyjęcia pozytywnego, 18 perfekcyjnego), trudno przyznać, że spisał się w tym elemencie dobrze. Mistrzowie Polski skutecznie utrudnili rywalom wyprowadzenie pierwszej akcji, co odczuł na własnej skórze atakujący Mateusz Piotrowski. Starał się on zastąpić mniej skutecznego w ataku Rafaela Rodriguesa Araujo i choć skończył połowę ze swoich ośmiu ataków w meczu, nie uzyskał właściwego wsparcia kolegów.
- ZAKSA to drużyna, która zmierza po kolejne mistrzostwo Polski. Staraliśmy się jej przeciwstawić, pokazaliśmy kilka dobrych akcji, a cała reszta powinna nam pokazać, do czego powinniśmy w naszej grze dążyć. Myślę, że zagraliśmy niezłe spotkanie w obronie, udało nam się wykonać sporo udanych wybloków, ale to nie zmienia faktu, że w wielu elementach przeciwnicy byli od nas lepsi o parę punktów procentowych - uznał Piotrowski w rozmowie z klubowym portalem.
[event_poll=71156]
ZOBACZ WIDEO Karol Kłos wspiera "Szlachetną Paczkę" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}