Katowiczanie mogą żałować okazji, jakie mieli w starciu z Cerrad Czarnymi Radom. O ile drugi set był popisem dyspozycji podopiecznych Roberta Prygla i atakowanie na poziomie 75 procent po prostu musiało się zakończyć zdecydowaną wiktorią, to w pozostałych partiach GKS Katowice wcale nie ustępował przyjezdnym i dwukrotnie odrabiali straty w ostatnich wymianach. A mimo to czegoś im zabrakło, by ugrać choćby jednego seta z przeciwnikiem pozostającym w ich zasięgu.
O końcowym wyniku decydowały niedokładności, zawahania i chwile niepewności w szeregach siatkarzy Piotra Gruszki, ale da się zauważyć inne prawidłowości. W pierwszym secie wyraźnie zabrakło punktów Bartłomieja Krulickiego, podczas gdy Emanuel Kohut i odradzający się po słabszym starcie sezonu David Smith kończyli niemal wszystkie swoje akcje i razili serwisami. W trzeciej odsłonie spotkania od swoich kolegów odstawał Kapelus, nawet najsłabiej atakujący gracze Cerrad Czarnych w tym fragmencie gry prezentowali się lepiej od niego.
O poziomie rywalizacji w szopienickiej hali najlepiej świadczą procenty skuteczności w ofensywie obu rywalizujących ekip. Tak naprawdę trudno wskazać słabe ogniwo w szóstce przegranego GKS-u, nawet Serhiy Kapelus i Rafał Sobański, choć oddali rywalom 5 punktów nieudanymi przyjęciami zagrywki, zanotowali przyzwoite cyfry w ataku (42 i 47 proc.) i nie dawali się często zatrzymywać blokiem. Ostatecznie częściej swoje szanse wykorzystywali radomianie, w czym sporą zasługę miał rozgrywający Michał Kędzierski. Nic dziwnego, że to on został nagrodzony statuetką dla najlepszego gracza zawodów.
Porównanie elementów:
GKS Katowice | Element | Cerrad Czarni Radom |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 6 |
16 | Błędy w zagrywce | 13 |
45 proc. (6 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 43 proc. (3 błędy) |
50 proc. (43/86) | Skuteczność ataku | 60 proc. (45/75) |
4 | Błędy w ataku | 1 |
7 | Bloki | 8 |
[event_poll=651930]
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera