Zmiana formuły Ligi Mistrzów sprawiła, że trzecia drużyna poprzedniego sezonu musiała walczyć w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. PGE Skra Bełchatów jako rozstawiona ekipa trafiła na PAOK Saloniki i rozpoczęła od meczu wyjazdowego.
Choć spotkanie w Grecji zapowiadało się na trudne, bowiem miejscowi kibice reagują bardzo żywiołowo, było inaczej niż można było się tego spodziewać. PAOK walczył, ale znacznie odstawał bełchatowskiej ekipy. Grecy bardzo słabo przyjmowali i mieli problemy z kończeniem ataków. Najlepiej punktującymi zawodnikami w tym starciu byli Bartosz Kurek i Srećko Lisinac.
Rewanż zostanie rozegrany w Wieluniu. Powodem przeniesienia meczu z Hali Energia jest odbywający się w mieście bieg uliczny "Bełchatowska Piętnastka". Regulamin CEV nie pozwala w tym wypadku na zmianę terminu, organizatorzy postanowili więc zagrać w mieście oddalonym o 60 kilometrów od macierzystego obiektu.
- To nie powinien być problem. Oczywiście najlepiej gra się w swoim obiekcie, który się dobrze zna, przed własną publicznością. Ale nie było możliwości przesunięcia terminu spotkania. Mecz w Wieluniu to dobra forma promocji siatkówki i zespołu PGE Skry Bełchatów. Będziemy mieli okazję zaprezentowania się przed nową publicznością, która wierzę, że będzie nas mocno dopingować podczas pojedynku z mistrzem Grecji - skomentował Philippe Blain.
By zwyciężyć w dwumeczu, PGE Skra potrzebuje już tylko punktu, czyli zdobycia dwóch setów. Gospodarze oczywiście chcą przypieczętować awans, pokonując Greków. - Myślę, że będzie dobrze i uda nam się wygrać ten mecz, a potem jak najszybciej zaczniemy koncentrować się na kolejnym spotkaniu w PlusLidze - zapewnił Artur Szalpuk.
PGE Skra Bełchatów - PAOK Saloniki / niedziela, 20.11.2016 r., godz. 20:00
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"