Chemik Police pokonał 3:1 KSZO Ostrowiec SA. Policzanki prowadziły już 2:0, jednak w trzeciej partii przyjezdne postawiły się mistrzyniom Polski. Podopieczne Jakuba Głuszaka nie pozwoliły jednak niżej notowanemu zespołowi na więcej, sięgnęły po pełną pulę punków.
- Pierwsze dwa sety, co nawet widać po wynikach, zagrałyśmy bardzo dobrze. Po dziesięciominutowej przerwie nasza dyspozycja była już gorsza, być może koncentracja została w szatni? Całe szczęście, że w czwartym secie wróciłyśmy do dobrej gry i zwyciężyłyśmy za trzy punkty, zgodnie z przedmeczowymi założeniami - mówiła Aleksandra Krzos, która została nagrodzona statuetką MVP.
Przez całe spotkanie siatkarka przyjmowała tylko dziewięć razy, rywalki starały się omijać ją swoimi zagrywkami. Libero Chemika była jednak bardzo aktywna w obronie.
- Chyba mogę powiedzieć, że przyciągałam piłki w obronie. Cieszę się, bo gdybym mało przyjmowała i do tego nie miała roboty w obronie, to byłoby nudno - zażartowała.
Policzanki w czwartek zmierzą się z beniaminkiem z Łodzi. Ich przeciwniczkami będą zawodniczki ŁKS-u Commercecon Łódź.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa