Siatkarze Cerrad Czarni Radom nie popisali się w starciu w Bełchatowie. Poza drugim setem i początkowymi fragmentami trzeciej odsłony, grali bardzo źle. Nie radzili sobie z zagrywką przeciwników, ale największą bolączką była nieskuteczność w ataku.
Bartłomiej Bołądź skończył tylko 6 z 19 piłek, a Tomasz Fornal 5 z 18. Wojciech Żaliński ani razu nie przebił się na drugą stronę siatki, choć miał ku temu sześć okazji. Radomianie postawili cztery bloki i tylko w tym elemencie okazali się lepsi od PGE Skry Bełchatów.
Pod nieobecność Mariusza Wlazłego okazję do zaprezentowania się dostał Bartosz Kurek. Atakujący dostawał trudne piłki od Nicolasa Uriarte, bowiem przyjęcie falowało, a mimo to potrafił sobie z nimi poradzić. Skończył w sumie 15 z 26 ataków, notując 58-procentową skuteczność.
Po 11 punktów zdobyli przyjmujący Nikołaj Penczew i Artur Szalpuk. Dla młodego zawodnika był to pierwszy mecz przeciw byłemu zespołowi i poradził sobie naprawdę dobrze. Kolejny pozytywny występ zaliczył Kacper Piechocki, policzono mu 53 proc. odbioru dokładnego i 20 proc. perfekcyjnego.
Porównanie statystyk:
PGE Skra Bełchatów | Element | Cerrad Czarni Radom |
---|---|---|
5 | Asy serwisowe | 3 |
16 | Błędy przy zagrywce | 12 |
48 proc. (3 błędy) | Przyjęcie pozytywne | 38 proc. (5 błędów) |
52 proc. (41/77) | Skuteczność w ataku | 34 proc. (22/64) |
6 | Błędy w ataku | 11 |
3 | Bloki | 4 |
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Nic się nie zepsuło