Nadzieja polskiej siatkówki czyni duże postępy. Maciej Muzaj rozwija skrzydła w PlusLidze

Rozwój 22-letniego atakującego Jastrzębskiego Węgla Macieja Muzaja zmierza we właściwym kierunku. Zawodnik prezentuje coraz większą regularność w grze. Dojrzał także pod względem mentalnym.

Można w ciemno obstawiać, że Muzaj otrzymałby statuetkę MVP w pojedynku 6. kolejki PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, gdyby to jego drużyna rozstrzygnęła na swoją korzyść losy dramatycznego tie-breaka, wygranego ostatecznie przez mistrzów Polski 22:20. Młody bombardier, mierzący 208 cm wzrostu, zakończył starcie w Hali Azoty z dorobkiem 28 punktów i 48-procentową skutecznością w ataku. Co więcej, nie popełnił w tym elemencie żadnego błędu własnego.

Spektakularny występ w jego wykonaniu nie był nowością. Zdarzały mu się one także w poprzednim sezonie, będącym zarazem jego pierwszym w barwach Jastrzębskiego. Niejednokrotnie zademonstrował w nim nieprzeciętny potencjał, ale dość często zdarzały mu się też potknięcia. W pierwszym miesiącu obecnych rozgrywek spisał się poniżej oczekiwań tylko raz, w 5. serii spotkań przeciwko MKS-owi Będzin (1:3).

- W porównaniu do sezonu 2015/2016, Maciek poczynił największy postęp pod względem mentalnym. Otrzymuje z naszej strony wiele wsparcia. Mam do niego zaufanie, podobnie zresztą jak wszyscy zawodnicy, co pozwala mu czuć się ważnym zawodnikiem i poprawiać swoje umiejętności. W Kędzierzynie-Koźlu wypadł naprawdę dobrze. Wykonał aż 56 ataków, cały czas prowadząc zespół we właściwym kierunku - skomentował Mark Lebedew, trener jastrzębian, pod którego skrzydła Muzaj trafił latem 2015 roku.

Był jednym z graczy pozyskanych w trakcie kadrowej rewolucji. Na jego barki spadło zadanie wypełnienia luki po Michale Łasko, głównej armacie ekipy z Jastrzębia-Zdroju w latach 2011-2015. - Nie czuję presji - deklarował młody atakujący, który trafił do niej z PGE Skry Bełchatów.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Arkadiusz Malarz: Ronaldo będzie musiał sobie poradzić w innych meczach

[/color]

To właśnie w barwach bełchatowskiej ekipy zanotował tak naprawdę "wejście smoka" do PlusLigi. Miało ono miejsce 14 grudnia 2012 roku. 18-letni wówczas Muzaj, z powodu nieobecności Aleksandara Atanasijevica, znalazł się w wyjściowej szóstce na wyjazdowy mecz z Indykpolem AZS Olsztyn.

I zastąpił Serba na tyle godnie, że PGE Skra zwyciężyła 3:1, a on sam zgarnął nagrodę MVP. Wszystko po zaledwie jednym treningu z drużyną.- Kiedy go zobaczyliśmy na treningu, już po pierwszym ataku wiedzieliśmy, że robi wrażenie. Na pewno ogromna przyszłość przed nim - podkreślał Paweł Zatorski, ówczesny libero bełchatowian.

Muzaj twardo stąpał po ziemi i konsekwentnie podziwiał przez kolejne lata Mariusza Wlazłego. - Drugi taki zawodnik jak Mariusz prędko się nie urodzi. Trudno znaleźć gracza, który reprezentuje podobny poziom. Mariusz jest niesamowitym atakującym. Na pewno moim marzeniem jest grać na takim poziomie, jak on. Albo po prostu do tego dążyć - wyjaśniał.

Po trzech latach pobytu w Bełchatowie zmienił środowisko. Poszukiwał miejsca, w którym otrzyma więcej okazji do pokazania swoich umiejętności na dłuższym dystansie. W Jastrzębskim spisywał się na tyle korzystnie, że Stephane Antiga włączył go do składu reprezentacji Polski na turniej Ligi Światowej w Kaliningradzie. A następnie dał szansę debiutu w seniorskiej kadrze.

Jeżeli w sezonie 2016/2017 będzie regularnie prezentować taką formę jak w większości październikowych meczów, o kolejne powołania może być spokojny. Ponadto Lebedew zaznaczył, że w kolejnych miesiącach będzie konsekwentnie pracować z Muzajem nad poprawą kilku aspektów.

- Podoba mi się progres, jaki zrobił w zagrywce, choć cały czas próbujemy ulepszać ten element w jego wykonaniu. Maciek ma również pole do poprawy w bloku. W ataku prezentuje już natomiast wysoki poziom i pokazuje dobrą technikę. Czasami jest jednak jeszcze sfrustrowany, kiedy nie uda mu się od razu skończyć piłki. Jeżeli nauczy się wykazywać większą cierpliwością, wykona kolejny duży krok do przodu - podsumował australijski szkoleniowiec.

Występy Macieja Muzaja w sezonie 2016/2017:

KolejkaPrzeciwnikPunktySkuteczność w atakuBłędy w ataku
1. Indykpol AZS Olsztyn (D) 26 50 proc. (24/48) 4
2. AZS Częstochowa (W) 14 48 proc. (13/27) 3
3. BBTS Bielsko-Biała (D) 15 64 proc. (9/14) 2
4. Effector Kielce (W) 19 44 proc. (16/36) 3
5. MKS Będzin (D) 7 33 proc. (7/21) 6
6. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (W) 28 48 proc. (27/56) 0

Wiktor Gumiński

Źródło artykułu: